W środę, 26 kwietnia, przed zielonogórskim sądem okręgowym ruszył proces Katarzyny K. z Krosna Odrzańskiego. Jest oskarżona o zamordowanie partnera Marian Mula. Jak sama wcześniej zeznawała, wbiła 66-latkowi nóż w szyje, a ciało wywiozła i utopiła w Odrze. Przed sądem wszystko jednak odwołała. Nie przyznała się do zabójstwa, za to powiedziała, że chroni „kogoś bliskiego sercu”.
Wszystko zaczęło się w styczniu 2022 r. Policja z Krosna Odrzańskiego zaczęła szukać zaginionego 66-letniego Mariana Mula. Poszukiwania nic nie przyniosły. Syn Mariana złożył zawiadomienie do prokuratury o możliwości zabójstwa ojca. Dzieci jako zabójczynię wskazały jego partnerkę, Katarzynę.
Katarzyna odbierała telefon Mariana
Dlaczego akurat Katarzynę? Synowie oraz najbliżsi szukali Mariana od okresu przed świętami w grudnia 2021 r. To wtedy Marian zniknął. Katarzyna K. zaczęła odbierać jego telefon i mówić, że nie może rozmawiać lub Marian gdzieś pojechał. I tak cały czas. Jak zeznawał przed sądem Igor, syn Mariana, Katarzyna co chwilę zmieniała wersje i gubiła się w tym co mówiła. Miała na przykład powiedzieć, że poszedł do znajomego. Syn to sprawdził, ale i tam Mariana od dawna nie było. Dni mijały, a po Marianie nie było śladu.
Syn zaczął systematycznie robić zdjęcia w domu ojca. Chciał sprawdzić czy ojciec tam bywa. Zostawił też list do ojca, który zniknął. Ojciec się jednak nie odezwał. W końcu zgłosił w prokuraturze zabójstwo.
Po zatrzymaniu Katarzyna przyznała się do zabójstwa
W marcu 2022 r. została zatrzymana 42-letnia Katarzyna K. Kobieta podczas przesłuchania przyznała się do zabójstwa partnera, z który była od 15 lat i mieli dziecko. Przed zabójstwem jednak się rozstali. Podczas zeznań oraz wizji lokalnej dokładnie opowiedziała jak doszło do zabójstwa w mieszkaniu na ulicy Podgórnej.
Zeznawała, że zauważyła w lustrze Mariana, który szedł w jej kierunku z nożem w ręku. Odwróciła się, chwyciła go za rękę i wtedy wbiła 66-latkowi nóż w szyje. Marian upadł na podłogę, krwawił, charczał aż po chwili ucichł. Zmarł. – Byłam sparaliżowana, nie wiedziała co mam robić – zeznawała Katarzyna.
Podjechała jednak pod klatkę schodową samochodem. Wcześniej ciało Mariana owinęła w worek na śmieci, folię spożywczą i kołdrę. Ciało mężczyzny ważącego około 90 kg sama wyniosła i zapakowała do bagażnika.
Pojechała nad Odrę w okolicy Osiecznicy. Tam sama wyjęła ciało z bagażnika i zaciągnęła do rzeki. Popłynęło z nurtem. Wróciła do mieszkania, zmyła krew, a ubrania wyprała kilka razy.
Po morderstwie Katarzyna poszła nawet na komendę, ale jak zeznawała, zaczęła się bać i z policjantem rozmawiała tylko o zaginięciu Mariana.
W sądzie nie przyznała się do zabójstwa
W środę Katarzyna K. spokojnie weszła do sądu. A czego ma się bać? Nie ma ciała nie ma zbrodni jak mówią adwokaci. Ubrana na czarno wypatrywała tylko córki. Nie sprawiała wrażenia zmartwionej czy smutnej. Córka za to inaczej, płakał.
Zanim Katarzyna została aresztowana pracowała dorywczo przy kwiatach w Niemczech. Zarabiała około 10 tys. zł do 12 tys. zł, tak mówiła w sądzie.
W sądzie odwołała niemal wszystkie swoje wcześniejsze zeznania. Nie przyznała do zabójstwa Mariana ani do winy. Utrzymała jednak zeznania dotyczące przemocy, do której miało dochodzić w domu. Powiedział również „chronię kogoś bliskiego sercu”. Utrzymała też to, że policjant w Gorzowie miał strasząc nakłaniać ją do przyznania się do winy.
Odmówiła odwiedzi na pytania sądu, obrony oraz prokuratora. Z obrońcą jednak współpracowała.
Syn: – To ona zamordowała ojca
Synowie Mariana są przekonani, że został zamordowany przez Katarzynę. – Ona zabiła naszego ojca i nie była sama, nie dałaby rady sama wynieść ciała ojca – mówi 39-letni Robert Mul. Dodaje, że zaraz po zniknięciu ojca sprzedała jego samochody. – Ona dobrze wie gdzie jest ciało mojego ojca – mówi R. Mul.
Synowie zapewniają, że ich ojciec został zdradzony już dawno temu z innym mężczyzną. Mówią, że Marian dbał o Katarzynę. – Przed zniknięciem miał kupił bilety na Wyspy Kanaryjskie, ale już nie polecieli – mówi syn Mariana.
Ciała Mariana nadal nie ma
Policja oraz straż pożarna od wielu miesięcy szuka ciała Mariana Mula w Odrze. Przeszukano olbrzymi odcinek rzeki i nic. Używano nawet sonaru. Przeszukano również brzegi rzeki. Poszukiwania wielokrotnie wznawiano, ale na ciało w rzece nigdy nie natrafiono. Ciało 66-latka czas jest poszukiwane, ale już nie tak intensywnie.