W czwartek, 16 marca, w klubie żużlowym Falubazu odbyła się konferencja prasowa dotycząc nowego sponsora tytularnego. Została nim Enea, a pieniądze załatwił poseł Łukasz Mejza. Kibice Falubazu nie chcą jednak pieniędzy posła. Przed konferencją zbluzgali Mejzę, a sytuację musieli łagodzić pracownicy klubu.
Konferencja miała zacząć się o godz. 12.00. Nie zaczęła się. Punktualnie zjawili się przedstawiciele kibiców. Zwyzywali posła Łukasza Mejzę. Po chwili zostali zabrani przez przedstawiciel klubu do innego pomieszczenia. Tam słychać było jak kibice mówili „będzie wojna” oraz, że „on wykorzystywał chore dzieci”. Ostatecznie sytuację udało się załagodzić i kibice wyszli z klubowego budynku na stadionie żużlowy.
Swoje niezadowolenie z posła Mejzy kibicie dali wcześniej. „Z każdej strony docierają sygnały, że na konferencji prasowej ogłoszony zostanie nowy sponsor strategiczny. Powinna to być informacja, która ucieszy każdego kibica Falubazu, ale nie w tym przypadku. W69 nie jest miejscem do prowadzenia kampanii politycznych i przedwyborczych, i My na naszym stadionie nigdy się na to nie zgodzimy. Nie dajcie sobie zamydlić oczu tanimi zagrywkami o „wagonach pieniędzy jadących do Zielonej Góry”.
Falubaz to My, Kibice, a nie żaden polityk, który znalazł sobie uznaną markę, na której spróbuje się wybić i wybielić. Głosu trybun Kibiców Falubazu nie da się kupić żadnymi pieniędzmi. Łapy precz”. Taka treść czytamy na profilu kibicowskim Fanatycy Falubazu.
Kibice Falubazu zbluzgali Mejzę
Na salę w końcu wszedł poseł Łukasz Mejza z przedstawicielami firmy Enea oraz pracownikami klubu Falubazu. Klub ma nowego sponsora tytularnego, to firma Enea. Od dziś klub nazywa Enea Falubaz Zielona Góra. – Falubaz należy do kibiców i wszyscy powinniśmy się skupić na tym, że był wrócił na należne sobie miejsce – mówił poseł Mejza.
Dodał, że kiedy mówił o tym, że będzie ściągał wagony pieniędzy do woj. lubuskiego, to każdy się śmiał. – Dziś te wagony podjeżdżają – mówił Mejza. Zaznaczył również, żeby w działaniach było „zdecydowanie miej polityki, a zdecydowanie więcej ponad politycznej, ponad partyjnej współpracy dla symbolu Ziemi Lubuskiej.
Mejza został zapytany o to, czy nie powinien takich rzeczy robić jedna po cichu, skoro kibice go nie akceptują. Czy to nie wpłynie na wizerunek Falubazu? – Jestem tylko skromny fanem, który mógł pomóc klubowi korzystając ze swoich zasług w Warszawie – mówił Mejza.
Czy poseł czytał negatywne wpisy na swój temat? – Czytałem również dużo pozytywnych opinii oraz głosów – zaznacza Mejza.
Zapytaliśmy posła Mejzę co sądzi sprzeciwie kibiców Falubazu wobec swoje osoby. – Mnie nie trzeba lubić, jestem skuteczny w załatwianiu pieniędzy dla woj. lubuskiego, co widać. I tak będą pracował cały czas – mówi poseł Mejza.