Przedsiębiorcę transportowego nie posiadającego uprawnień przewozowych i naruszającego przepisy dotyczące czasu pracy kierowców zatrzymali do kontroli inspektorzy lubuskiej Inspekcji Transportu Drogowego. Grozi mu teraz kara 12 tys. zł.
W czwartek, 25 listopada, na trasie S3 koło Gorzowa inspektor lubuskiej Inspekcji Transportu Drogowego zatrzymał do rutynowej kontroli polską ciężarówkę. Kierowca, będący jednocześnie szefem firmy transportowej, przewoził ocynkowane klatki metalowe z Wielunia do Lubczyny.
Kierowca nie pokazał do kontroli dokumentu potwierdzającego posiadanie uprawień do wykonywania transportu drogowego. Wyjaśnił, że jest w trakcie uzyskiwania zezwolenia na wykonywanie zawodu przewoźnika drogowego i licencji wspólnotowej, jednak ze względu na braki formalne proces ten został zawieszony.
Dodatkowo okazało się, że kierowca dwa razy prowadził pojazd bez włożonej do tachografu karty kierowcy. W ten sposób przejechał w dniu kontroli około 30 km, a kilka dni wcześniej około 140 km. Z zapisów tachografu wynikało też, że kierowca rażąco naruszył przepisy czasu pracy kierowców. Przekroczył czas jazdy bez przerwy o ponad 3 godziny, a czas jazdy dziennej przekroczył o prawie 5 i 6 godzin. Natomiast odpoczynek dzienny skrócił sobie o ponad 3 godziny.
Ponadto kierowca nie wprowadzał w tachografie symboli państw, w których rozpoczynał i kończył dzienny okres pracy. Danych z karty kierowcy i tachografu nigdy nie wczytywał w celu zabezpieczenia ich przed utratą.
Wobec kierowcy, będącego jednocześnie przedsiębiorcą transportowym, zostanie wszczęte postępowanie administracyjne. Grozi mu kara 12 tys. zł.