Do niecodziennej sytuacji doszło w Słubicach. Policjanci otrzymali zgłoszenie o kradzieży hondy civic. Jak się okazało, samochodem przez pomyłkę odjechał inny kierowca.
W środę około godziny 11.30 dyżurny słubickiej komendy otrzymał zgłoszenie o kradzieży samochodu. Z relacji pokrzywdzonego wynikało, że kilka minut wcześniej mężczyzna zostawił swoją hondę na parkingu, przed jednym z kiosków Ruchu. Gdy po około 10 minutach wrócił – stwierdził brak samochodu.
Około godziny 11.50 dyżurny odebrał telefon od mężczyzny, który twierdził, że przez pomyłkę odjechał cudzym samochodem. Jak tłumaczył, koleżanka poprosiła go, aby zabrał jej auto do warsztatu. Jednocześnie poinformowała go, że honda zaparkowana jest przed kioskiem Ruchu. Mężczyzna zabrał auto do warsztatu.
Po kilkunastu minutach odebrał telefon od koleżanki, która poinformowała go, że odjechał nie tym samochodem, co powinien. Wówczas mężczyzna powrócił na parking i o całym zdarzeniu poinformował policję.
Okazało się, że mężczyzna nie miał problemu z dostaniem się do auta, gdyż przekazane przez koleżankę kluczyki doskonale pasowały zarówno do zamka w drzwiach, jak i do stacyjki.
Właściciele po wyjaśnieniu sprawy odzyskali na szczęście swoje pojazdy.