Wrak zniknął z ul. Agrestowej. Rozbite volvo zostało porzucone około miesiąc temu. Pojazd nie miał tablic rejestracyjnych a po sprawdzeniu numeru vin okazało się, że nigdy nie był rejestrowany w Polsce.
Mieszkańcy na osiedle wezwali strażników miejskich. Było podejrzenie, że pojazd został sprowadzony do kraju tylko na części. Przepisy „Ustawy o recyklingu pojazdów wycofanych z eksploatacji” stanowią, że jakiegokolwiek demontażu można wykonywać wyłącznie na terenie stacji demontażu pojazdów.
Volvo miało mocno rozbity przód. Samochód był otwarty. W środku były butelki i puszki po alkoholu, które, jak mówili mieszkańcy, zostawiła młodzież, która przesiadywała w volvo wieczorami.
Pod samochodem widoczne były ciemne plamy, które świadczyły o wypływających płynach eksploatacyjnych. Na miejscu pojawili się mł. insp. Paweł Mikołajczyk i mł. insp. Bogusław Sawczuk. Pojazd został zabrany przez lawetę z parkingu. Już nie straszy i nie zajmuje miejsca.