Litwini chcący przejechać przez Polskę w poniedziałek, 16 marca, nocą zablokowali przejście graniczne w Świecku. Na miejscu interweniował konsul litewski. Korek sięgała 20 km. Sytuację rozwiązane około północy.
Największy ruch kołowy odbywa się na przejściu granicznym w Świecku. – Kulminacyjny moment nastąpił w poniedziałek około godziny 15.00, kiedy licznie zgromadzeni przy granicy Litwini oraz inni obywatele krajów bałtyckich utknęli chcąc dostać się do Polski, aby następnie wrócić do swych krajów – mówi nadkom. Marcin Maludy, rzecznik lubuskiej policji. Nie było to możliwe, dlatego bardzo szybko od strony Niemiec utworzył się gigantyczny korek w swym szczycie sięgający nawet 20 km. Czas oczekiwania na przejazd wydłużył się do 7 godzin.
Wcześniej dzięki porozumieniom międzynarodowym możliwe było wpuszczenie do Polski litewskich busów, które w eskorcie lubuskich policjantów z drogówki i oddziałów prewencji oraz policjantów z Wielkopolski, a następnie łódzkiego oraz Warszawy ruszyły w głąb kraju. Jednak ci, którzy poruszali się osobówkami zgody na wjazd nie mieli i uniemożliwiali go innym oczekującym.
W Świecku na byłym przejściu granicznym powstał specjalny sztab, w którym uczestniczyli policjanci i funkcjonariusze straży granicznej. – Wszyscy szukali optymalnych rozwiązań, o które na początku było bardzo trudno. Dalsze, wielogodzinne negocjacje, w których uczestniczył konsul oraz policjanci i pogranicznicy, doprowadziły do przełomowych decyzji – mówi nadkom. Maludy. Dzięki nim możliwe było utworzenie specjalnego korytarza oraz wjazd obywateli tych krajów do Polski poruszających się osobówkami.