Lubuskie. Od początku roku oszuści ukradli mieszkańcom 6 mln zł

Ponad 6 milionów złotych, tyle od początku roku stracili mieszkańcy województwa lubuskiego, którzy padli ofiarą oszustów prowadzących swój przestępczy proceder przede wszystkim w internecie.

Jednym z najczęstszych i najbardziej niebezpiecznych mechanizmów wykorzystywanych przez cyberprzestępców jest instalowanie oprogramowania czy aplikacji zdalnego pulpitu, które umożliwia pełną kontrolę nad komputerem pokrzywdzonego. Dzięki temu oszuści zdobywają dostęp do danych osobowych, loginów i haseł do bankowości internetowej, opróżniając konta bez wiedzy właściciela.

W dobie powszechnego dostępu do internetu oraz coraz większego zainteresowania inwestowaniem – szczególnie w kryptowaluty, platformy tradingowe czy zagraniczne fundusze – rośnie również liczba przestępstw wykorzystujących ten trend. Lubuscy policjanci odnotowują coraz więcej zgłoszeń dotyczących oszustw inwestycyjnych, w których ofiary tracą często oszczędności całego życia. Od początku roku, suma strat poniesionych przez osoby pokrzywdzone wyniosła ponad 6 milionów złotych.

Schemat działania sprawców zazwyczaj jest bardzo podobny – i niezwykle skuteczny. Oszuści kontaktują się z potencjalną ofiarą za pośrednictwem mediów społecznościowych, fałszywych reklam lub telefonicznie, przedstawiając się jako doradcy inwestycyjni reprezentujący renomowaną firmę finansową. Ich wypowiedzi są przygotowane, brzmią profesjonalnie, a komunikacja odbywa się w przyjaznej i „eksperckiej” atmosferze. Oferują pomoc w założeniu konta inwestycyjnego, twierdząc, że do obsługi platformy konieczna będzie instalacja programu umożliwiającego „wsparcie techniczne”.

Tu zaczyna się właściwa pułapka. Oszuści instruują ofiarę, by pobrała i zainstalowała program do zdalnego dostępu. Po jego uruchomieniu przestępcy zyskują pełen wgląd w ekran komputera osoby pokrzywdzonej – i bardzo często przejmują całkowitą kontrolę nad urządzeniem. Ofiary nieświadomie umożliwiają im obserwację logowania się do bankowości elektronicznej, a nawet wykonywanie przelewów. Aby wzbudzić zaufanie i zachęcić do dalszych wpłat, oszuści prezentują spreparowane wykresy, fikcyjne salda i statystyki, które pokazują rzekome szybkie zyski.

– „Na Pana/Pani koncie jest już 100 tysięcy dolarów, wystarczy dokonać kolejnej wpłaty, a będzie jeszcze więcej” – słyszą często pokrzywdzeni. W rzeczywistości są to fałszywe dane generowane przez przestępców, mające na celu jedynie wyłudzenie kolejnych środków. Manipulacja jest silna, bo oparta na emocjach: chciwości, strachu przed stratą, a czasem także presji czasu – „oferta obowiązuje tylko do jutra”. Gdy tylko oszust uzna, że zdobył wystarczająco dużo środków, kontakt się urywa. Numery telefonów stają się nieaktywne, strona internetowa przestaje działać, a z pozornie dochodowej inwestycji pozostaje jedynie pusty rachunek bankowy. Zgłoszenia pokrzywdzonych pokazują, że kwoty utracone w ten sposób sięgają od kilku do kilkuset tysięcy złotych.