Do zdarzenia doszło w sobotę, 19 grudnia. Mazda z ogromną prędkością wypadła z drogi w Wilkanowie pod Zieloną Górą. Samochód uderzył w drzewa przodem i dachem łamiąc kilka z nich. Mazda została dosłownie zmiażdżona. Kierowca cudem przeżył i uciekł z auta. Szuka go zielonogórska policja.
Kierujący mazdą jechał drogą w Wilkanowie w kierunku Zielonej Góry. Na zakręcie podjeżdżają pod górkę mazda wypadła z drogi. Prędkość samochodu musiał być ogromna. Mazda uderzyła w drzewa przodem i dachem. Siła uderzenia był potężna, kilka grubych drzew zostało złamanych.
Mazda została dosłownie zmiażdżona. Tak jakby coś spadło na jej dach sprasowując samochód. Rozbity pojazd zauważyli kierowcy. Przerażeni widokiem na miejsce wezwali policję.
Na miejsce szybko dojechała zielonogórska policja. Policjanci zaglądnęli do wraku mazdy. W środku nikogo nie było. Kierowca o własnych siłach wysiadł z samochodu i uciekł. – Trwa ustalanie kto prowadził samochód w chwili zdarzenia – mówi dla poscigi.pl podinsp. Małgorzata Stanisławska, rzeczniczka zielonogórskiej policji. Wiadom już, że właściciel samochodu mieszka w Nowogrodzie Bobrzańskim.