Do niecodziennego zdarzenia doszło w piątek, 16 lutego, w Zielonej Górze. Do szpitala śmigłowcem Lotniczego Pogotowia Ratunkowego przyleciał 17-latek z ręka przybita siekierą do pieńka. Na miejsce wezwano zielonogórskich strażaków.
Wszystko wydarzyło się w piątek popołudni. Do szpitala w Zielonej Górze śmigłowcem Lotniczego Pogotowia ratunkowego przyleciał poważnie ranny mężczyzna. Miał rękę przybitą siekierą do drewnianego pieńka. Tak został z lądowiska dla śmigłowca zabrany prosto na szpitalny odział ratunkowy.
Na SOR zostali wezwani zielonogórscy strażacy. – Zostaliśmy wezwani do uwolnienia ręki mężczyzny przybitej siekierą do pieńka – mówi mł. bryg. Arkadiusz Kaniak, rzecznik lubuskiej straż pożarnej. Strażacy szybko dojechali na SOR.
Zielona Góra. Miał rękę przybitą siekierą do pieńka
Od razu zajęli się poważnie rannym mężczyzną. – Ręka mężczyzny została sprawnie i szybko uwolniona – mówi m. bryg. Kaniak. Rannym mężczyzną zajęli się lekarze ze szpitala.
Poszkodowany to 17-latek. Drewno rąbał w Brodach. Na miejsce zdarzenia została wezwana policja.
To jedna z niecodziennych akcji strażaków. Uwalniali już głowy dzieci, które utknęły w różnych urządzeniach czy kończyny np. zablokowane na placach zabaw. Niedawno ratowali dziecko, które wciągnęła automatyczna brama w Zielonej Górze.