Na zielonogórski deptak wkrótce nie wjedziemy na dziko. Trwają testy chowanych słupków (FILM)

W przypadku straży pożarnej czy pogotowia ratunkowego do opuszczenia słupka wystarczy krótki sygnał dźwiękowy. fot. wiadomoscizg.pl

Słupki, które stanęły w kilkunastu miejscach centrum Zielonej Góry, budzą żywe zainteresowanie mieszkańców, informuje portal wiadomosci.pl. Już niedługo ruch samochodów na deptaku zostanie mocno ograniczony. W czwartek, 28 kwietnia, odbyły się pierwsze testy chowanych słupków.

Projekt zakłada, że nie będzie żadnej ulicy prowadzącej na deptak, na której nie będzie blokad. Nie da się ich ominąć i tym samym samowolnie wjechać na deptak.

--- Czytaj dalej pod reklamą ---

Pojazdy uprzywilejowane, takie jak np. karetka czy straż pożarna, będą nadal miały możliwość wjazdu na deptak.

Słupki są opuszczane i chowają się w ziemi. System wpuści na deptak również upoważnionych kierowców. Mieszkańcy, którzy mają do tego prawo, nadal będą mogli dojeżdżać do swoich posesji. To samo dotyczy wjazdu na deptak samochodów z zaopatrzeniem.

Jak wyjaśnia portal wiadomoscizg.pl, kiedy uprawniony do wjazdu na deptak samochód podjedzie do blokady, ta automatycznie się schowa. Po przejechaniu znów się podniesie. Nie ma możliwości, żeby ktoś wjechał za takim autem na dziko.

W przypadku straży pożarnej czy pogotowia ratunkowego do opuszczenia słupka wystarczy krótki sygnał dźwiękowy. Mieszkańcy będą korzystać z aplikacji na telefonie.

 – Wykonawca zakończył zadanie, a my jesteśmy w trakcie odbioru. Rozpoczęły się również testy działania sytemu kontroli ruchu kołowego oraz aplikacji zarządzającej tym systemem – mówi Janusz Kubicki, prezydent Zielonej Góry.

Testy słupków zakończą się za około dwa tygodnie.