Największa akcja w historii polskiej policji. Ostre uderzenie w hazard

    Aż 826 przeszukań, 11 zatrzymanych osób, 1194 zabezpieczone terminale internetowe, to efekty akcji Centralnego Biura Śledczego, wspieranego przez Służbę Celną, przeprowadzonej w ramach śledztwa nadzorowanego przez Prokuraturę Apelacyjną w Rzeszowie. W akcję zaangażowanych było dwa i pół tysiąca policjantów. Ta największa, jak dotąd, ogólnopolska operacja wymierzona w przestępczość hazardową wstrząsnęła tym środowiskiem i może na dłuższy czas zahamować jego rozwój.

    W ciągu 24 godzin na terenie całego kraju, działający na polecenie Prokuratury Apelacyjnej w Rzeszowie policjanci, wspierani przez funkcjonariuszy Służby Celnej, przeprowadzili akcję wymierzoną w nielegalny hazard. W tym czasie przeszukali ponad 800 lokali gastronomicznych, salonów gier oraz stacji paliw i zabezpieczyli prawie 1200 terminali internetowych do gry o łącznej wartości ok. 9,5 miliona złotych. Zatrzymano też 11 osób podejrzanych o udział w zorganizowanej grupie przestępczej, czerpiącej zyski z nielegalnego hazardu, w tym jej lidera i organizatora Adama G., pochodzącego  z terenu województwa kujawsko-pomorskiego. Dwóm osobom, w tym wspomnianemu liderowi, przedstawiono również zarzuty ,,prania”’ pieniędzy.

    --- Czytaj dalej pod reklamą ---

    W historii policji nie przeprowadzano dotychczas w jeden dzień tak szeroko zakrojonych działań. Zaangażowanych w nią było dwa i pół tysiąca policjantów z Centralnego Biura Śledczego, jednostek antyterrorystycznych, komend wojewódzkich, miejskich i powiatowych z całej Polski. Wspierali ich funkcjonariusze Służby Celnej, którzy przeprowadzili m.in. 245 eksperymentów w postaci rejestracji procesu przebiegu gry na zakwestionowanych automatach.

    Już w 2008 r. Prokuratura Apelacyjna w Białymstoku wspólnie z policjantami Centralnego Biura Śledczego wszczęła pierwsze śledztwo, związane z funkcjonowaniem w kraju fałszywie rejestrowanych automatów do gry. Przestępstwo polegało na tym, że urządzenia, oficjalnie zarejestrowane i opodatkowane jako niskowygraniowe, w rzeczywistości nie posiadały żadnych ograniczeń co do kwot możliwych do zainwestowania lub wygrania. Rok później na terenie całego kraju zabezpieczono niemalże 300 takich automatów i postawiono zarzuty blisko stu osobom.

    W 2011 r. policjanci CBŚ i funkcjonariusze Służby Celnej, w ramach śledztwa nadzorowanego przez  Prokuraturę Apelacyjną w Rzeszowie, rozbili pierwszą zorganizowaną grupę przestępczą, która na dużą skalę zorganizowała masowe gry losowe przy wykorzystaniu terminali internetowych. W dwunastu województwach zatrzymano wówczas 68 członków tej grupy i zabezpieczono 202 urządzenia. Dodatkowo na Podkarpaciu przeszukano fabrykę, która produkowała takie urządzenia wraz z oprogramowaniem. W następnym roku akcję powtórzono w tych samych województwach i zatrzymano  wówczas 52 członków kolejnej grupy „hazardowej”, którym odebrano tym razem 115 urządzeń.

    Wówczas ujawniono nowy mechanizm pozornie legalizujący działalność w tym obszarze przestępczości. Po dokonaniu zmian legislacyjnych na rynku, oprócz terminali, których legalność nie była w żaden sposób „legendowana”, i które działały całkowicie w szarej strefie, pojawiły się terminale internetowe zwane MT Kiosk pracujące w systemie „Csani”. Urządzenia te pod legendą gry na giełdzie walutowej FOREX, w rzeczywistości umożliwiały losową grę hazardową opartą na wizualizacji i podkładzie dźwiękowym najbardziej popularnej gry SIZZLING HOT automatu HOT SPOT. Były w nich zainstalowane programy do gier losowych, ustawione średnio na co dwudziestą wygraną, a algorytm losowości mógł być zmieniany. Szereg ekspertyz i opinii biegłych wykazał, że terminale te nie współpracują z serwerami obsługującymi giełdy walutowe, a jedynie przedstawiają wykres skoków kursów walut względem siebie. Ponadto nie zachowano elementarnych zasad i procedur prawnych dotyczących inwestowania przez osoby fizyczne na giełdzie FOREX, a grający na MT Kioskach byli przekonani, że uczestniczą w normalnej grze hazardowej, bez świadomości, że może to mieć coś wspólnego z giełdą, co w rzeczywistości było fikcją. Dodatkowo restauratorom wręczano, celem pozoracji legalności procederu, wybiórcze (nie wszystkie, tylko te korzystne) pisma z urzędów skarbowych czy Ministerstwa Finansów, które nie odnosiły się kompleksowo do zastosowanego mechanizmu, a były jedynie odpowiedzią na zapytania lidera grupy dotyczące ogólnych zasad funkcjonowania giełdy FOREX.

    Przeprowadzona w ostatnich dniach policyjna akcja wymierzona była w grupę przestępczą usiłującą oszukać obowiązującą ustawę hazardową przez stworzenie mechanizmu pozorującego grę na giełdzie, który w niekontrolowany sposób w ramach oficjalnej działalności gospodarczej legalizował zysk przestępczy. Na jednym automacie można było zarobić średnio od 8 do 10 tysięcy złotych miesięcznie.

    Z kalkulacji wynika, że liderzy grupy przestępczej oraz tzw. operatorzy – serwisanci terminali, jak i właściciele lokali, mogli rocznie uzyskiwać nawet 150 milionów złotych. Z pewnością spora część tej kwoty była wykazywana w obrocie fakturowym pomiędzy powiązanymi firmami przed Urzędami Skarbowymi, co w konsekwencji legalizowało zysk przestępczy. Aktualnie działania policyjne skupiają się na zdjęciu z rynku jak największej liczby terminali i przerwaniu tego procederu.