77-letnia Danuta P., która przyznała się do odkręcenia gazu w kuchence i wysadzenia wieżowca przy ul. Wyszyńskiego w Zielonej Górze. Niebezpieczna kobieta trafi na obserwację psychiatryczną. Od jej wyniku zależy to czy trafi za kratki czy też uniknie odsiadki w więzieniu.
Potężny wybuch wstrząsnął okolicą ul. Wyszyńskiego w środę, 3 lipca, około godz. 21.00. Huk był słyszany w całej Zielonej Górze. Okazało się, że w mieszkaniu na drugim piętrze wybuchł gaz. Eksplozja wyrwała część ściany wieżowca, w oknach dziesiątek mieszkań wyleciały szyby, zarwała się jedna winda, a szyb drugiej został uszkodzony. Po wybuchu w mieszkaniu wybuchł pożar.
Akcja ratunkowa trwała wiele godzin. Cztery osoby trafiły do szpitala. Jedna z zawałem, kolejna z atakiem paniki i dwie z zatruciem dymem. Dziesięć osób zostało uspokojonych na miejscu akcji przez ratowników medycznych i lekarzy.
Szybko ustalono, że w mieszkaniu zostały odkręcone kurki z gazem w kuchence. Z tego powodu doszło do potężnej eksplozji. Przed wybuchem zniknęły lokatorki mieszkania, 53-letnia Monika P. i jej 77-letnia matka Danuta. Kobiety od lat odgrażały się sąsiadom, że wysadzą wieżowiec. W końcu to zrobiły.
Policja zaraz po wybuchu zaczęła szukać Danuty i Moniki. 5 lipca obie zostały znalezione w lesie koło Jędrzychowa. Danuta P. i jej córka Monika zostały decyzją zielonogórskiego sądu tymczasowo aresztowane. Kobiety usłyszały zarzut sprowadzenia katastrofy wielkich rozmiarów zagrażającej życiu wielu osób. 77-latka przyznała się do zarzutów. Jej córka nie przyznaje się i mówi, że nic o tym nie wiedziała.
Posiedzenie aresztowe Moniki P. odbyło się w szpitalu psychiatrycznym w Ciborzu. Kobieta trafiła tam kiedy w celi zaczęła grozić popełnieniem samobójstwa. – Biegli psychiatrzy zawnioskowali o przeprowadzenie obserwacji jednej z kobiet w warunkach szpitalnych na oddziale psychiatrycznym – mówi prokurator Zbigniew Fąfera, rzecznik zielonogórskiej prokuratury okręgowej. Chodzi o 77-letnią Danutę P. Opinia ta jest niezwykle ważna, ponieważ może zadecydować o tym ,czy Danuta P. trafi do więzienia czy też uniknie odsiadki w celi. Na obecną chwilę prokuratura szuka placówki, w której odbędzie się obserwacja psychiatryczna aresztowanej 77-latki.
Duże śledztwo trwa. – Czekamy na opinię biegłego z dziedziny pożarnictwa dotyczącą zdarzenia w wieżowcu – mówi prokurator Fąfera. Jednocześnie prowadzona są przesłuchania mieszkańców wieżowca oraz osób opiekujących się budynkiem.