Niebezpieczny szef mafii paliwowej wpadł koło Sulęcina

Poszukiwany trzema listami gończymi szef mafii paliwowej Krzysztof G. wpadł w Sulęcinie. Mężczyzna jest podejrzany o handel nielegalnym paliwem i wyłudzenia podatków.

Policjanci z Centralnego Biura Śledczego przez kilka lat prowadzili postępowanie w sprawie mafii paliwowej, która działała na przestrzeni kilku lat na terenie kilku województw południowej i centralnej Polski. Grupa wprowadziła do obrotu około 25 milionów litrów paliwa, czym naraziła skarb państwa na stratę około 55 milionów złotych.

--- Czytaj dalej pod reklamą ---

Funkcjonariusze skutecznie zatrzymywali kolejne osoby powiązane z tym procederem. W końcu, zatrzymali wszystkich członków grupy przestępczej, jednak na wolności pozostawał cały czas główny figurant, który ukrywał się przed policją. Prokuratury i sąd wystawiły za nim trzy listy gończe. Policjanci z Zespołu Poszukiwań Celowych komendy wojewódzkiej w Krakowie zajęli się sprawą ustalenia miejsca ukrywania się i zatrzymania 46-letniego Krzysztofa G. Funkcjonariusze cały czas rozpracowywali środowisko, w którym się wcześniej obracał i sprawdzali każdy trop, który mógł ich doprowadzić do kryjówki Krzysztofa G.

W końcu ustalili, że mężczyzna może ukrywać się na terenie kompleksu budynków przemysłowych, w jednej z miejscowości w powiecie sulęcińskim. Zatrzymanie go nie było jednak łatwym zadaniem. Duża ilość zabudowań, przejść, dróżek i alejek powodowała, że 46-latek mógł uciec. W dodatku Krzysztof G. był już notowany za nielegalne posiadanie broni, więc istniało podejrzenie, że może taką przy sobie posiadać i starać się jej użyć.

Policjanci nie chcieli ryzykować i poprosili o pomoc kolegów z Wydziału Poszukiwań Celowych i Identyfikacji Osób BK KGP w pomocy przy realizacji zadania. Wspólnie zaczaili się w pobliżu jego kryjówki i czekali, aż mężczyzna ją opuści. Wtedy mieli przystąpić do zatrzymania. Krzysztof G. starał się być czujny i zwracał uwagę na otoczenie, chciał zmienić miejsce swojego pobytu, aby uniknąć policyjnej obławy. Nie zdawał sobie jednak sprawy, że już od dłuższego czasu jest obserwowany. 46-latek opuścił teren przemysłowy i ukrył się w motelu. Funkcjonariusze zatrzymali go, gdy ten ledwo co zdążył wejść do wynajętego pokoju. Mężczyzna był kompletnie zaskoczony i nie stawiał oporu przy zatrzymaniu.

Na miejscu policjanci zabezpieczyli laptop i trzy telefony komórkowe, w tym jeden z numerem litewskim. Funkcjonariusze podejrzewają, że mógł on mu służyć do kontaktów z przedstawicielami grup przestępczych ze wschodu. Krzysztof G. został natychmiast przewieziony do policyjnego aresztu.