Siła uderzenia dachującego opla była ogromna. Samochód rozpadł się na pół. Kiedy na miejsce dojechał policja we wraku ani obok nikogo nie było. Kierowca po jakimś czasie sam przyszedł na komisariat.
Do zdarzenia doszło w niedziele, 28 marca, na autostradzie A1 na wysokości węzła Świerklany (woj. śląskie). Opel wypadł z drogi i dachował z taką siłą, ze rozpadł się na dwa kawałki.
Na miejsce dojechały służby ratunkowe. We wraku ani obok nikogo nie było. Kierowca zniknął. Jak przeżył tak potężne zderzenie.
Wszystko wskazywało na to, że kierowca porzucił wrak i uciekł. Policja zaczęła ustalać kto prowadził opla w chwili zdarzenia i gdzie się znajduje. Do poszukiwań wykorzystano policyjnego psa tropiącego.
Po pewnym czasie właściciel opla zgłosił się na posterunek. Policja ustala czy to on siedział za kierownicą samochodu w chwili zdarzenia.