To, co zrobił wtedy 20-latek wstrząsnęło krajem. Do okrutnej zbrodni doszło, 29 listopada 2009 r. w niewielkiej Borowinie koło Szprotawy. Mikołaj nocą zarąbał siekiera ojca Artura B. i mamę Hannę. Dostał 15 lat więzienia, z które mógł wyjść już w 2017 r.
Mikołaj przyjechał do domu z Wrocławia gdzie studiował na Politechnice. Nocą, kiedy rodzice zasnęli przygotował się do okrutnego zabójstwa. Kiedy Artur B. i Hanna spali wszedł do ich pokoju. Zarąbał rodziców siekierą. Zaatakował z zaskoczenia. Ojcu zadał 18 ciosów, matce 15. Zamasakrował ich.
Po zabójstwie, wówczas 20-latek, zadzwonił na komisariat w Szprotawie. Spokojnie powiedział dyżurnemu, że zamordował swoich rodziców. Patrol policji zatrzymał mężczyznę na miejscu zbrodni. Czekał na nich, był ubrany i spakowany do więzienia.
Zadzwonił na policji i powiedział, że zabił rodziców
Chłopak przyznał się do zabójstwa rodziców. Przyznał się również podczas procesu. Złożył tez obszerne wyjaśnienia. Nie utrudniał śledztwa.
Oskarżony został przebadany przez biegłych psychiatrów z Poznania. Nie doszukali się oni żadnej choroby psychiatrycznej, która uniemożliwiłaby jego skazanie. Z ich opinii jasno wynikało, że w chwili dokonywania mordu był świadom tego co robi. Obrona decyzję biegłych z Poznania jednak podważyła.
Jak udało się nam wtedy ustalić, biegli z dziedziny psychiatrii, którzy badali Mikołaja, na rozprawie nie przedstawili badań EEG Mikołaja, bo nie mieli go przy sobie. Z tego, co się nieoficjalnie dowiedzieliśmy, Mikołaj miał być najpierw przez nich leczony, a dopiero później badany.
Mikołaj był zdolnym studentem
Dlatego w październiku 2010 r. zielonogórski sąd podjął decyzję o ponownym przebadaniu Mikołaja. Tym razem trafił do specjalistów Zakładu Psychologii Sądowej Instytutu im. prof. dr. Jana Sehna w Krakowie. Ich opinia pozwoliła na dokończenie procesu i ogłoszenie wyroku.
Mikołaj był bardzo zdolnym studentem. Nie sprawiał żadnych kłopotów wychowawczych. Był również uzdolniony artystycznie. W więzieniu również był grzeczny. Miał opinię „misia”. Co było powodem mordu? Proces od samego początku był utajniony.
Dlaczego zabił rodziców?
Nieoficjalnie wiadomo, że Mikołaj powiedział rodzicom, coś co ich zbulwersowało. On sam nie potrafił pogodzić się z brakiem akceptacji ze strony rodziców. Dlatego zarąbał ich siekierą.
Został skazany na 25 lat więzienia. Po apelacji w 2012 r. wyrok dla Mikołaja został jednak złagodzony do 15 lat za kratami. Mikołaj mógł wyjść z więzienia już w 2017 r.