Do niecodziennego zdarzenia doszło w piątek, 11 sierpnia, w Bojadłach. Kierujący toyotą ostrzegał kierowców przed patrolem policji kontrolującym prędkość. Zamrugał do nieoznakowanego radiowozu policji. Okazało się, że 33-latek nie ma prawa jazdy.
Do zdarzenia doszło w piątek, 11 sierpnia. Od samego rana trwała akcja prędkość oraz zaczęły się policyjne działania w związku z długim weekendem.
Jedne z patroli policji na drodze w Bojadłach kontrolował prędkość kierujących. Policjantów minął kierujący toyotą. Kiedy odjechał od patrolu zaczął ostrzegać innych kierowców mrugając im długimi światłami. Zamrugał jednak do samochodu, który jechali policjanci w nieoznakowanym radiowozie. Po chwili zaskoczony kierowca toyoty został zatrzymany.
Zamigał światłami… zielonogórskiej policji
Został ukarany mandatem oraz punktami karnymi za nieprawidłowe używanie długich świateł. To jednak nie koniec jego problemów. Okazało się, że 30-latek nie ma prawa jazdy. Ta sprawa swój finał znajdzie w sądzie.
– Eliminowanie z dróg kierujących bez uprawnień jest gwarancją bezpieczeństwa w ruchu drogowym, a brak taryfy ulgowej dla kierowców przekraczających prędkość szansą na uratowanie zdrowia i życia każdego z nas – mówi nadkom. Katarzyna Świerkowska-Teska, zastępca naczelnika zielonogórskiej drogówki.