Pijani ukradli luksusowe audi i roztrzaskali w lesie pod Zieloną Górą. Samochód spłonął, jeden był operowany (ZDJĘCIA)

Audi spłonęło doszczętnie.

Dwaj mężczyźni ukradli luksusowe audi z domu, w którym mieli tylko karmić psy. Upili się i roztrzaskali w lesie koło Świdnicy pod Zieloną Górą. Luksusowe audi spłonęło doszczętnie. Obaj uciekli, ale zostali już zatrzymani. Jeden był operowany.

Wypadek w lesie pod Zieloną Górą. Audi spłonęło  

Do wypadku doszło w piątek, 2 kwietnia. Luksusowe audi wypadło z drogi na odcinku Buchałów-Świdnica. Na łuku koło Zalewu Świdnickiego po godz. 2:00 w nocy samochód wypadł z drogi i roztrzaskał się w lesie. Po chwili stanął w płomieniach. Luksusowe audi spłonęło doszczętnie. Na miejsce dojechały dwa zastępy zielonogórskiej straży pożarnej. Kiedy dotarli na miejsce samochód był cały w ogniu. Płomienie przenosiły się również na drzewa. Strażacy gasili samochód i las. Luksusowe audi spłonęło doszczętnie.

Obok audi został znaleziony leżący mężczyzna. Był pijany. 28-latek wydmuchał 2,5 promila alkoholu. W dodatku był również naćpany. Został zabrany do szpitala karetka pogotowia ratunkowego. W szpitalu był operowany i jest w szpitalu pilnowany przez policję. Mówi, że był pasażerem.

Drugi z mężczyzn, który był w audi uciekł z miejsca wypadku. Policja już zatrzymała drugiego z mężczyzn. Nie odniósł żadnych poważnych obrażeń i trzeźwieje w celi. Policja będzie ustalał, który z nich był kierowcą audi.

Wypadek pod Zieloną Górą. Zatrzymane dwie osoby

Jeden z mężczyzn miał karmić psy w domu w Świdnicy. Został o to poproszony przez właściciela auta, który wyjechał na majówkę i przekazał mu klucze od domu. Poszedł do domu ze znajomym, tam upili się. Wtedy znaleźli kluczyki od luksusowego audi i pojechali. Po chwili doszło do wypadku.