Gorzowscy policjanci musieli reagować, bo kilka osób zamiast spędzać czas w domu, wyszło do parku na towarzyskie spotkanie. To efekt kontroli miejsc, w których gromadzą się ludzie. To ważny element walki z pandemią koronawirusa.
Podczas jednej z interwencji w parku w Gorzowie policjanci zmuszeni zostali zatrzymać 66-letniego mężczyznę. Podczas gdy jego koledzy wsłuchali się w polecenia policjantów i poszli do domu, on stał się agresywny i za nic nie chciał wykonywać poleceń policjantów. – Właśnie dlatego musiał wytrzeźwieć w policyjnej celi – mówi podkom. Grzegorz Jaroszewicz z zespołu prasowego lubuskiej policji.
Na szczęście podobne sytuacje zdarzają się rzadko. Zazwyczaj mieszkańcy rozumieją obowiązujące zasady i są wdzięczni funkcjonariuszom za ich służbę. Policjanci codziennie sprawdzają miejsca, w których mogą grupować się ludzie wbrew obowiązującym zakazom. – Wiele interwencji zgłaszają sami mieszkańcy, którzy są świadomi zagrożeń – mówi podkom. Jaroszewicz. Po każdym takim sygnale na miejscu zjawia się patrol.