To się wydarzyło w Zielonej Górze 50 lat temu. Pjany kierujący zjechał trabantem ze schodów przy zielonogórskiej Palmiarni. I to był zakład. Sprawę za „Gazetą Zielonogórską przypomniał Tomasz Czyżniewski.
– Zazwyczaj nie publikuję wycinków z gazet, ale tym razem musiałem zrobić wyjątek. Tym żyło wówczas miasto, a ja nie byłem pewien czy c os mi się nie pomyliło. Trabant jadący po schodach z Palmiarni? A jednak się to wydarzyło – pisze regionalista Tomasz Czyżniewski.
Top się wydarzyło 50 lat temu. W wydaniu gazety z 5 lutego 1974 r. W dniu, 31 stycznia, bawiący się w Palmiarni Bogusław M. założył się, że zjedzie po schodach z Palmiarni do ulicy Wrocławskiej. Stawka było 100 zł.
Pijany trabantem zjechał ze schodów w Zielonej Górze
Pijany Bogusław wsiadł do trabanta, odpalił silnik i ruszył. Zanim zjechał zatrzymała go milicja. Zabrali kluczyki i dokumenty od trabanta. To było jednak na nic.
Bogusław miał zapasowe kluczki. Napity wsiadł do trabanta i zjechał ze schodów. Tym razem milicja zawiozła go do izby wytrzeźwień.