Policjanci sulęcińskiej drogówki zmierzyli prędkość opla. Jego kierowca jechał 106 km/h w terenie zabudowanym, w miejscu, gdzie obowiązywało ograniczenie do 40 km/h, 50-letni mieszkaniec powiatu międzyrzeckiego zaczął uciekać policji. Był pijany. Teraz czekają go surowe konsekwencje prawne.
W poniedziałek, 12 marca, około południa policjanci z sulęcińskiej drogówki w Grochowie zmierzyli prędkość opla. Kierowca jechał 106 km/h w miejscu ,gdzie obowiązywało ograniczenie do 40 km/h. Policjanci dali kierowcy znaki do zatrzymania się. Ten początkowo zwolnił, ale gdy zbliżył się do patrolu gwałtownie przyspieszył i zaczął uciekać w kierunku Międzyrzecza.
Policjanci ruszyli za oplem i po krótkim pościgu zatrzymali uciekiniera. – Jak się okazało, kierującym był 50-letni mieszkaniec powiatu międzyrzeckiego, od którego mundurowi wyczuli alkohol – mówi asp. szt. Andrzej Barciński z sulęcińskiej policji. Po zbadaniu alkomatem okazało się, że 50-latek ma 2,5 promila alkoholu.
Policjanci zatrzymali 50-latkowi prawo jazdy. Mężczyzna stanie przed sądem za prowadzenie po pijanemu. Grozi mu kara do 2 lat więzienia, grzywna nie niższa niż 5 tys. zł. Sąd może mu zabrać prawo jazdy nawet na 15 lat. Za ucieczkę przed policją, 50-latek może trafić do więzienia nawet na 5 lat. Odpowie również za przekroczenie dopuszczalnej prędkości w terenie zabudowanym. Grozi mu za to grzywna do 5 tys. zł.