Gorzów. Pijany Ukrainiec zaatakował medyka, który udzielał mu pomocy

W sobotę, 8 listopada, karetka pogotowia ratunkowego została wezwana do mężczyzny rannego w głowy. W mieszkaniu przy ulicy Strażackiej w Gorzowie doszło do ataku na medyka. Sprawca to 57-letni Ukrainiec. Wydmuchał trzy promile alkoholu

W sobotę, 8 listopada, wieczorem karetka pogotowia ratunkowego została wezwana do mieszkania przy ulicy Strażackiej. Pomocy potrzebował 57-letni Ukrainiec z raną głowy. Mężczyzna był kompletnie pijany. Kiedy Ukraińcowi udzielano pomoc rzucił się on na medyka atakując go. na miejsce dojechała wezwana gorzowska policja. Ukrainiec został zatrzymanym, wydmuchał trzy promile alkoholu.

Ukrainiec odpowie za naruszenie nietykalności cielesnej ratownika medycznego. Trzeźwieje jeszcze w policyjnej celi. Po wytrzeźwieniu zostanie przesłuchany i usłyszy zarzuty.

komentarz Roberta Górskiego, specjalisty medycyny ratunkowej z zielonogórskiego pogotowia ratunkowego, radnego miejskiego:

Dwa dni temu sejm zaostrzył prawo, które ma wprowadzić surowsze kary za przemoc wobec osób interweniujących oraz większą ochronę przed agresją słowną: za atak na policjanta, strażaka, medyka lub osobę ratującą innych, grozić będzie kara od trzech miesięcy do pięciu lat więzienia. Z kolei osoba, która podczas interwencji zostanie znieważona będzie mogła liczyć na to, że sprawcą zajmie się z urzędu prokuratura. Dotychczas postępowanie było prowadzone na wniosek pokrzywdzonego. Za agresywne zachowanie w miejscu publicznym grozić będzie kara aresztu, ograniczenia wolności albo grzywna w wysokości 1000-5000 zł (obecnie mandaty wynoszą od 100 do 500 zł). Sąd będzie musiał opublikować wyrok (np. na stronie internetowej) – na wniosek pokrzywdzonego – jeśli sprawca zostanie skazany za przemoc wobec funkcjonariusza lub osoby ratującej innych. Jeśli ktoś zostanie przyłapany na gorącym uczynku ataku, to policja będzie mieć obowiązek, a nie tylko możliwość, zatrzymać go i doprowadzić do sądu. Powyższymi propozycjami zmian przepisów zajmie się teraz senat.

Nagrałeś wideo na trasie, zrobiłeś zdjęcie kolizji lub wypadku? Wyślij je na mail kontakt@poscigi.pl lub przez profil na facebooku poscigi.pl i twórz z nami portal poscigi.pl