Prawie trzy promile alkoholu w organizmie miał 40- latek, który zniszczył ambulans ratowników medycznych w czasie, kiedy ci w jednym z mieszkań udzielali pomocy pacjentowi.
Do zdarzenia doszło wczoraj kilka minut po północy. Ratownicy medyczni zostali wezwani do pacjenta. Zaparkowali ambulans na jednej z ulic w centrum Strzelec Krajeńskich. Wysiadając z pojazdu zauważyli idącego w pobliżu mężczyznę, który na rękach trzymał małego psa i krzyczał coś w ich kierunku.
Ratownicy, będąc już w mieszkaniu pacjenta, usłyszeli hałas i krzyki. Jeden z nich wyjrzał przez okno i zobaczył w pobliżu pojazdu mężczyznę, który wcześniej coś do nich krzyczał. Po chwili, kiedy zszedł na dół zauważył, że mężczyzny już nie ma, a w karetce wyrwana jest wycieraczka z przedniej szyby i leży obok pojazdu. Druga z wycieraczek również została uszkodzona. Okazało się, że uszkodzeń jest znacznie więcej. Straty oszacowano na około tysiąc złotych.
O zdarzeniu natychmiast zaalarmowano dyżurnego. Patrole zaangażowano w poszukiwanie sprawcy uszkodzenia mienia, który już po kilku minutach poszukiwań był w rękach funkcjonariuszy.
40-latek po zatrzymaniu został przewieziony do policyjnej izby zatrzymań, w której spędził noc. Pies, którego miał przy sobie pijany mężczyzna, został przekazany pod opiekę do schroniska dla zwierząt.
Po wytrzeźwieniu mężczyzna musi liczyć się z możliwością przedstawienia zarzutu uszkodzenia mienia. Za czyn, którego się dopuścił, grozi kara do 5 lat więzienia.