Mamy w Zielonej Górze potężną sieć ścieżek rowerowych, mamy tez wielu rowerzystów i mamy też plagę potrąceń. Gdzie jest problem?
Policja mówi, że zgodnie z przepisami kierowcy „mają obowiązek zatrzymać się przed przejściem dla pieszych i ustąpić pierwszeństwa pieszemu i rowerzyście znajdującemu się na nim”. Kierowcy muszą muz też „pamiętać, że rowerzystom zezwolono wyprzedzać wolno jadące pojazdy, z prawej ich strony”.
I zaczyna się drogowa maniana. Oczywiście, wielu kierowców jeździ po mieście szybko i nieostrożnie. To jest problem znany od dawana. Ale mamy też kolejny problem, który dotyczy użytkowników rowerów.
Wielu rowerzystów po prostu wpada na przejazdy rowerowe z dużą prędkością, często nie zwalniając. Bardzo często zwracają na to uwagę kierowcy. Rowerzyści czują się jakby zawsze mieli pierwszeństwo, a tak nie jest. Muszą również zwracać uwagę na znaki. Często nie patrzą. Przejazd jest ich i już. Więc jadą. I mamy plagę potrąceń.
Problem nie zniknie. Po prostu uważać muszą kierowcy i rowerzyści. Szczególnie, że osoby na rowerach potrącenie odczują niezwykle dotkliwie.
Jest jeszcze coś. Od dłuższego czasu wielu kolarzy amatorów jeździ po drogach w mieście i okolicy. Jeżdżą też pojedynczy rowerzyści. Policja zaznacza, że rowerzyści „mają zakaz poruszania się po jezdni w przypadku gdy przy jest wyznaczona ścieżka dla rowerów”. Proszę wybrać się w weekend na ul. Nowojędrzychowską czy Botaniczną. Biegną tam ścieżki rowerowe, ale kolarze amatorzy pędzą ulicą i nie wolno i zwrócić uwagi. Oburzają się, gestykulują, krzyczą. Może więc policja im to powie? Zapraszamy tam zielonogórską policję.