Policja nie może zmusić kierowcy do pobrania krwi do badań bez jego zgody, tak orzekł Trybunał Konstytucyjny. Siłowe rozwiązanie to naruszenie nietykalności osobistej.
Po orzeczeniu Trybunału Konstytucyjnego wybuchła bomba. Dlaczego? TK orzekł, że policja nie może zmusić kierowcy do pobrania krwi do badań, jeżeli on sam na to nie wyrazi zgody. Wygląda to tak, że np. kierowca, który odmawia dmuchnięcia w alkomat jest zawożony do szpitala. Tam pobiera mu się krew do badań. Jeżeli nie chce poddać się dobrowolnie pobraniu, policjanci przytrzymują go i wtedy pielęgniarka pobiera materiał do analizy.
Orzeczenie TK mówi wyraźnie, że policja jednak nie ma prawa tego robić. Tym samym przymusowe pobranie krwi jest niezgodne z Konstytucją. Takie stwierdzenie może jednak utrudnić pracę policji.
– Tego typu przypadki są rzadkością – mówi mł. insp. Wiesław Widecki, naczelnik lubuskiej drogówki.
Problem wziął się stąd, że przepisy dotyczące przymusowego pobrania krwi, czyli naruszenia nietykalności osobistej, może regulować tylko ustawa, a nie jedynie rozporządzenie.
Sytuacja jest dwuznaczna. Nie oznacza ona jednak, że teraz kierowcy mogą czuć się bezkarni i odmawiać badania alkomatem, bo unikną pobrania krwi do badań. Mundurowi mogą przecież korzystać z ustawy o środkach przymusu bezpośredniego. Regulują one możliwości siłowego rozwiązania problemu przez policjantów.
Sprawą zmiany ustawy Sejm zajmie się za kilka tygodni. Ustawa ma być gotowa do początku 2015 r.