Do zdarzenia doszło w piątek, 15 maja. Najpierw na miejsce zostali wezwani zielonogórscy policjanci. Chodziło o dziką kaczkę małymi, która spacerowała po rondzie 11 Listopada. Po chwili dojechała straż miejska ze sprzętem do łapania dzikich zwierząt.
Wszystko wydarzyło się około godz. 10.00. Na rondo 11 Listopada przyjechał radiowóz policji. Po chwili dojechał drugi. Chodziło o dziką kaczkę, która spokojnie spacerowała po rondzie. Kaczuszki wchodziły na jezdnię. Po chwili na miejsce dojechali strażnicy miejscy. Maja sprzęt do wyłapywania dzikich zwierząt. Ruszyła akcja łapanie kaczuszek. Małe chowały się w k rzakach na rondzie. Zostały jednak szybko i sprawnie wyłapane. Problem embyła jednak matka kaczuszek. Na widok strażników z sidłami odleciała. Po chwili jednak wróciła i tak było w kółko. Nie dała się złapać. Siadała zmęczona na drodze, dlatego strażnicy miejscy dla jej bezpieczeństwa zrezygnowali z jej odłowienia. Kaczuszki zostały odwiezione do stawu w bezpieczne miejsce i wypuszczone na wolność.