Porwali i torturowali ofiarę w Nowej Soli. Obrona chce łagodniejszych kar

Adrian H. i Remigiusz K. skazani za porwanie i torturowanie Mariusza S. w mieszkaniu w Nowej Soli. Obaj spędzą za kratami po 6 i pół roku więzienia. Obrońca Adriana H. wniósł apelację. – Domagamy się zmiany kwalifikacji prawnej czynu – mówi mecenas Piotr Majchrzak.

Wszystko wydarzyło się w grudniu 2016 r. Mariusz S. został umówiony na spotkanie z Cezarym W. (został skazany na 5 lat więzienia. Sprawa była prowadzona w odrębnym procesie. Wyrok nie jest prawomocny). Mariusz wziął od Cezarego prawdopodobnie około 55 tys. zł na zakup narkotyków. Nie oddał jednak pieniędzy, tylko zniknął.

--- Czytaj dalej pod reklamą ---

Mariusz S. został uprowadzony przez Cezarego, Adriana H., Remigiusza K. i poszukiwanego cały czas Kamila R.  Mężczyźni przewieźli Mariusza do mieszkania Cezarego w Nowej Soli. Tam został związany i dotkliwe pobity. – Niski mężczyzna z zębami jak wampir podchodził do mnie i dźgał mnie nożem – zeznawał Mariusz. Zadawał ciosy w plecy i bark. Uderzał mocno powodując głębokie rany. –Mężczyzna był dźgany nożem przez całą noc, w odstępach od pół godziny do godziny. Na drugi dzień nie miał już siły się podnieść z powodu utraty krwi. Kiedy trafił do szpitala zajął się nim chirurg i wtedy stracił przytomność.

Wyrok przed zielonogórskim sądem okręgowym zapadł w poniedziałek, 12 marca br. Adrian H. i Remigiusz K. zostali uznani winnymi porwania ze szczególnym udręczeniem Mariusza S. Sąd skazał ich na kary po 6 i pół roku więzienia. Adrianowi H. na sądowej sali puściły nerwy. Wykrzykiwał do sądu, że to co mówił sąd nadaje się do mediów i „ta sprawa nie będzie zostawiona”. Sąd ukarał go za to 10-dniowym pobytem w izolatce. Adrian H. zaczął przepraszać sąd. Chciał, aby sąd cofnął karę.

Sąd uzasadniając wyrok podkreślał, że skazani porywając swoją ofiarą wiedzieli co robią i godzili się na to. Zdaniem sądu wiedzieli też, że dług, który odzyskują, to pieniądze pochodzące z przestępstwa. Sąd wziął jednak pod uwagę fakt, że ofiara to osoba również nie do końca prawa, dlatego wymierzył im niższe kary. Za czyn, o który zostali oskarżeni, kara mogła wynieść nawet 15 lat więzienia.

Prokurator żądał kar po 7 lat więzienia i zapowiadał, że nie będzie wnosił apelacji. Za to apelację wniósł mecenas Piotr Majchrzak, obrońca Adriana H. – Chcemy zmiany kwalifikacji prawnej czynu – wyjaśnia mecenas  Majchrzak. Obronie chodzi o to, żeby wyeliminować szczególne udręczenie. Wtedy dolna granica kary zaczynałaby się od 3 lat. – Mój klient nie zadawał cisów nożem, a wręcz przeciwnie. Pomagał poszkodowanemu – mówi mecenas Majchrzak.