Do potrącenia 11-latki na przejściu dla pieszych doszło w Łukowie (woj. lubelskie), a całe zdarzenie zarejestrowała kamera monitoringu. Kierująca audi, która potrąciła dziewczynkę już po kilkudziesięciu sekundach odjechała z miejsca zdarzenia do domu. Gdy dotarli tam policjanci to okazało się, że 61-latka wydmuchała ponad pół promila alkoholu. Twierdziła, że piwo piła już po potrąceniu.
W środę, 17 sierpnia, dyżurny łukowskiej komendy został powiadomiony o potrąceniu na ulicy Warszawskiej. Ze zgłoszenia wynikało, że dwie godziny wcześniej, przechodząca przez przejście 11-latka została potrącona przez samochód osobowy.
Mama dziewczynki mówiła policjantom, że córka jechała hulajnogą po chodniku i zatrzymała się przed przejściem dla pieszych, po którym chciała przejść na drugą stronę drogi. Kobieta mówiła, że była w pobliżu i widziała jak stojący przed przejściem samochód osobowy ruszył do przodu w momencie gdy jej córka przechodziła już przez jezdnię.
Potrącił 11-latkę i odjechała
Z relacji kobiety wynikało, że po potrąceniu 11-latki z osobówki wyszła kobieta, która zapytała się o samopoczucie dziewczynki, przekazała swoje nazwisko i miała podać jeszcze swój numer telefonu kontaktowego.
Jednak po kilkudziesięciu sekundach wsiadła do swego auta i odjechała z miejsca zdarzenia. Na szczęście mama 11-latki zdążyła zapisać numery rejestracyjne odjeżdżającej osobówki.
Początkowo dziewczynka nie odczuwała żadnych dolegliwości, jednak po powrocie do domu, gdy opowiedziała z mamą o zdarzeniu swemu tacie, ten zdecydował o powiadomieniu policji. Dzisiaj, po szczegółowych badaniach lekarskich okazało się, że dziewczynka doznała jedynie niegroźnych urazów.
Kierująca wydmuchała pół promila
Mundurowi pojechali do właściciela samochodu, którego numery przekazała kobieta. Okazało się, że audi kierowała 61-latka. Kobieta twierdziła, że upewniła się, że potrąconej przez nią dziewczynce nic się nie stało, a jej mama nie chciała z nią rozmawiać i dlatego pojechała do domu.
Po chwili kobieta wydmuchała ponad pół promila alkoholu. 61-latka twierdziła, że po powrocie do domu później piła piwo, a gdy kierowała samochodem była trzeźwa.
Teraz policjanci będą prowadzili postępowanie, w trakcie którego wykorzystają zapewne zapis z kamer miejskiego monitoringu, który zarejestrował zdarzenie.