Małżeństwo z Gorzowa straciło 100 tys. zł po wizycie rzekomego pracownika ZUS-u. Powodem miało być wypełnienie ankiety i… podwyższenie emerytury. W oszustwie brała także kobieta, która twierdziła, że jest lekarzem. Dopiero kilka godzin po zdarzeniu okazało się, że zginęła gotówka.
W jednym z mieszkań w Gorzowie we wtorek, 15 czerwca, po godzinie 11:00 pojawiła się kobieta. Przedstawiła się jako pracownik ZUS-u- . Twierdziła, że jej wizyta związana jest z możliwością zwiększenia emerytury – mówi podkom. Grzegorz Jaroszewicz, rzecznik gorzowskiej policji. Warunkiem było wypełnienie niezbędnego formularza. Po wyjściu rzekomego pracownika, pojawiła się kobieta, która podała się za lekarza. Prawdopodobnie w czasie rozmowy z seniorami do domu wróciła niepostrzeżenie pierwsza z kobiet i ukradła z mieszkania pieniądze.
Skutkiem tej wizyty jest kradzież 100 tys. zł. Starsi mieszkańcy Gorzowa dopiero kilka godzin po zdarzeniu zorientowali się, że zginęły im pieniądze i powiadomili policję.
Po raz kolejny policja przypomina o zachowaniu środków ostrożności w kontaktach z nieznajomymi. Podawanie się za pracownika ZUS-u, lekarza czy pracownika administracji ma wzbudzić zaufanie i umożliwić wejście do domu. Kiedy właściciele angażują się w rozmowę, sprawcy niepostrzeżenie przeszukują mieszkanie.
Jeśli zdecydujemy się już wpuścić osoby nam nieznane, nie pozwalajmy, by samodzielne poruszali się po mieszkaniu. Warto w tym samym czasie zaprosić innego członka rodziny lub sąsiada, by jeszcze lepiej kontrolować zachowanie nieznajomych nam osób.
Oszczędności całego życia lepiej nie przechowywać w domu.