Przejechali policjantów, zostali zatrzymani. Padły strzały (ZDJĘCIA)

W czwartek, 20 lutego, doszło do zatrzymania dwóch mężczyzn, którzy dzień wcześniej potrącili dwóch policjantów. Padły strzały w kierunku uciekającego samochodu. Policjanci trafili do szpitala.

Policjanci z sulechowskiej policji podczas patrolu zauważyli w lesie pojazd marki volvo. Obok samochodu stało dwóch mężczyzn, którzy na widok funkcjonariuszy weszli do pojazdu i próbowali odjechać.

--- Czytaj dalej pod reklamą ---

Policjanci chcąc uniemożliwić im ucieczkę zdążyli otworzyć przednie drzwi od strony kierowcy. Kierowca jednak zdążył uruchomić silnik i gwałtownie ruszył w tył. Potrącił wtedy policjantów, a jednego ciągnął ze sobą przez kilka metrów. W tym czasie drugi z mundurowych zdążył oddać kilka strzałów w kierunku uciekającego samochodu. Poszkodowani policjanci zostali zabrani do szpitala.

Natychmiast po zdarzeniu ruszył policyjny pościg, aby zatrzymać obu sprawców napaści na policjantów. Pobliskie jednostki policji zostały powiadomione o sytuacji. Został również ogłoszony alarm dla KMP w Zielonej Górze. Na komendzie zjawili się prawie wszyscy policjanci.

Policjantom udało się bardzo szybko ustalić tożsamość obu mężczyzn. Ruszyły poszukiwania sprawców napaści. Jeden z poszukiwanych, 24-latek, ukrywał się w powiecie świebodzińskim, w mieszkaniu swojej 22-letniej dziewczyny. Mężczyzna został zatrzymany przez policjantów przed godz. 22, a jego dziewczyna tłumaczyła, że nie zna mężczyzny i nie wie dlaczego znajduje się w jej mieszkaniu.

W związku z utrudnianiem pracy policjantom i ukrywaniem poszukiwanego, kobieta również została zatrzymana w policyjnym areszcie. W mieszkaniu 22-latki policjanci znaleźli zakrwawione materiały opatrunkowe. Dziewczyna w końcu przyznała się policjantom, że drugiego z mężczyzn, który jak się okazało został postrzelony, odwiozła do jego domu w gminie Sulechów.

Policjanci natychmiast udali się do mieszkania drugiego z poszukiwanych mężczyzn. 30-letni mężczyzna leżał w łóżku z prowizorycznymi opatrunkami. Okazało się, że ma rany postrzałowe pleców i pośladka. Funkcjonariusze wezwali na miejsce karetkę pogotowia ratunkowego, która odwiozła 30-latka do szpitala w Zielonej Górze, gdzie pilnują go policjanci.

Podczas policyjnych działań udało się ustalić, że mężczyźni ukryli pojazd w lesie. Pojazd został  wczoraj odnaleziony przez policjantów i obecnie trwają oględziny.

Zatrzymani 24-latek i 30-latek są znani policjantom – w przeszłości byli wielokrotnie notowani za przestępstwa narkotykowe. Za czynną napaść na funkcjonariuszy grozi im do 10 lat pozbawienia wolności. 22-latka natomiast usłyszy zarzut utrudniania postępowania, za które kodeks karny przewiduje do 5 lat pozbawienia wolności.