Mieszkanka powiatu sulęcińskiego odebrała telefon od rzekomego policjanta, który następnie połączył ją z fałszywym prokuratorem. Usłyszała, że jej oszczędności są zagrożone i aby je uchronić musi wykonać przelew na wskazane konto techniczne. Tak zrobiła. Na szczęście, w porę udało się zablokować przelew. Kobieta mogła stracić 94 tys. zł.
W czwartek, 14 marca, na telefonie komórkowym mieszkanki powiatu sulęcińskiego wyświetliło się połączenie przychodzące z góry zaprogramowaną nazwą „POLICJA”. Kobieta odebrała. Usłyszała głos mężczyzny, przedstawiający się jako funkcjonariusz sulęcińskiej jednostki.
Następnie policjant poinformował, że zaraz nastąpi połączenie z prokuratorem. Od drugiego z rozmówców kobieta dowiedziała się, że jej dokumenty zostały podrobione i ktoś usiłował zaciągnąć pożyczkę na jej koszt. Żeby temu zapobiec, 76–latka miała udać się do banku i wykonać przelew na „konto techniczne” prokuratury.
– Przekazywane informacje stały się dla kobiety na tyle wiarygodne, że zaczęła ona postępować według instrukcji, cały czas będąc na linii z fałszywym prokuratorem – mówi mł. asp. Klaudia Biernacka, rzeczniczka policji w Sulęcinie. Kiedy okazało się, że nie może przelać całej kwoty w siedzibie banku z powodu limitu, została poinstruowana aby wrócić do domu i wykonać wpłatę za pomocą bankowość elektronicznej.
Tak też uczyniła, przelewając ponad 94 tysiące złotych. Mężczyzna zabronił kobiecie kontaktowania się w tej sprawie z kimkolwiek. Po zakończeniu połączenia, które trwało kilka godzin, gdy emocje opadły, do 76-latki zaczęło dochodzić, że najprawdopodobniej padła ofiarą oszustów.
Brak zapisanego połączenia w historii jej telefonu tylko utwierdziło ją w tym przekonaniu. O zdarzeniu poinformowała bank oraz policję. Tym razem, ta historia ma szczęśliwie zakończenie. Udało się zablokować przelew i pieniądze nie trafiły na konto oszustów.