Wczoraj szczęśliwie zakończyły się poszukiwania 84-letniego mężczyzny, który rano wyjechał rowerem na grzyby. O godzinie 22.15, w lesie, kiedy było już zupełnie ciemno, wyziębionego mężczyznę znaleźli policjanci.
Zgłoszenie zaginięcia dyżurny żagańskiej policji przyjął 13 listopada o godzinie 16.30. Zaginął 84-letni mieszkaniec Gozdnicy. Żona zaginionego mężczyzny podała, że mąż o godzinie 7.00 rano wyjechał z domu rowerem na grzyby i nie wrócił do domu. Policjanci ustalili, że mężczyzna nie miał przy sobie telefonu komórkowego i dokumentów. Ponadto mężczyzna ma bardzo poważną wadę słuchu.
Policjanci rozpytali sąsiadów, sprawdzili też miejsca, w których mógł przebywać 84-letni mężczyzna. Okazało się, że 84-latek widziany był tylko w godzinach rannych, kiedy wyjeżdżał rowerem z terenu posesji. Do poszukiwań prowadzonych przez policjantów włączyli się strażacy z Żagania z kamerą termowizyjną oraz Ochotnicza Straż Pożarna z Gozdnicy. Jednocześnie zostali powiadomieni policjanci z ościennych powiatów, sprawdzano szpitale i inne punkty medyczne, gdzie mógł trafić starszy mężczyzna. Przeczesywanie pobliskich lasów i duktów leśnych nie przyniosło rezultatu. Po zmierzchu poszukiwania były bardzo utrudnione, a temperatura powietrza spadła poniżej 0 stopni.
Przełomem w poszukiwaniach okazała się informacja strażaków, którzy w lesie natknęli się na pracowników naukowych z Polskiej Akademii Nauk. Podali oni, że o godzinie 8.00 rano widzieli w lesie starszego mężczyznę z rowerem i wskazali miejsce oraz kierunek, w którym oddalił się grzybiarz. W rejon, gdzie był widziany starszy mężczyzna dowieziono psa patrolowo-tropiącego „Rambo” z przewodnikiem z komisariatu w Szprotawie. Policjanci mieli rzeczy zaginionego z jego domu. To pozwoliło na podjęcie tropu przez policyjnego psa.
Kiedy pies przeszedł około kilometr drogi, policjanci zauważyli w jednym miejscu kilka odciętych i oczyszczonych grzybów, a podczas dalszej penetracji lasu natknęli się na plastikowe wiaderko na grzyby. Dalsze przeczesywanie tego rejonu doprowadziło do znalezienia o godzinie 22.15 starszego mężczyznę, którzy bardzo wyziębiony leżał na ściółce leśnej. Policjanci okryli go kurtką i próbowali rozgrzać, aby przywrócić prawidłowe krążenie. W tym czasie na miejsce dojechał wóz straży pożarnej. Strażacy odwieźli odnalezionego, wyziębionego 84-latka do szpitala. Dziś nad ranem mężczyzna wrócił do domu.