Samochód uderzył w drzewo. Dramatyczna akcja ratunkowa (ZDJĘCIA)

Policjanci zatrzymali się i sprawdzili pojazd, wtedy zobaczyli w środku nieprzytomnego kierowcę i pasażer w starszym wieku.

Policjanci ze Strzelec Krajeńskich, Wschowy i komendy wojewódzkiej w Gorzowie wracając z ćwiczeń ruszyli na ratunek rannemu w wypadku. Pierwsi zauważyli pojazd, który uderzył w drzewo. W środku znajdował się nieprzytomny mężczyzna.

W środę, 29 maja, około 14:30 na drodze wojewódzkiej numer 158 koło Lipek Wielkich policjanci wracający z ćwiczeń policyjnych wodniaków zauważyli samochód osobowy, który uderzył w drzewo. Policjanci zatrzymali się i sprawdzili pojazd, wtedy zobaczyli w środku nieprzytomnego kierowcę i pasażer w starszym wieku.

--- Czytaj dalej pod reklamą ---

– Starszy z mężczyzn był przytomny, jednak nie potrafił sam o własnych siłach wyjść z rozbitego samochodu – mówi st. asp. Tomasz bartos, rzecznik policji w Strzelcach Krajeńskich. Policjanci ze Strzelec Krajeńskich sierż. Konrad Staniszewski, sierż. Małgorzata Sondej, Wschowy mł. asp. Radosław Kamiński, asp. sztab. Damian Lipowy, st. sierż. Grzegorz Juszczak, st, asp. Piotr Szaranek i komendy wojewódzkiej w Gorzowie asp. Marcin Szakoła ruszyli na ratunek.

Wypadek. Dramatyczna akcja ratunkowa

Z rozbitego samochodu wyciągnęli uwięzionych tam mężczyzn, udzielili im pomocy przedmedycznej i powiadomili służby medyczne. Na miejscu wylądował śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego, którego załoga zajęła się poszkodowanymi w wypadku.

– Nie ma znaczenia, czy policjanci są na służbie, czy w czasie wolnym. Są zawsze gotowi, aby służyć obywatelom i nieść pomoc, kiedy jest taka potrzeba – mówi st. asp. Bartos. Policjanci, którzy interweniowali w opisanej sytuacji są profesjonalistami. Na co dzień pełnią służbę na wodzie, gdzie ratowanie poszkodowanych i udzielanie pierwszej pomocy przedmedycznej to codzienność.

Wszyscy mundurowi już na kursie podstawowym uczą się udzielania pomocy medycznej. – Dlatego są przygotowani na sytuację, kiedy trzeba działać jeszcze przed przyjazdem służb medycznych – mówi st. asp. Bartos.