Zielonogórski sąd skazał na sześć lat więzienia Filipa K., uznał go winnego spowodowania śmiertelnego potrącenia niepełnosprawnego Michała Mordowskiego na przejściu dla pieszych oraz dożywotni zakaz prowadzenia. Filip K. był pijany i uciekł z miejsca zdarzenia. Pasażer Jacek B. został uniewinniony od zarzutu nieudzielenia pomocy potrąconemu Michałowi, ale uznany winnym mataczenia. Zdaniem prokuratora kara jest zbyt łagodna.
Wyrok został ogłoszony w czwartek 19 marca. Skazani decyzję sądu wysłuchali w milczeniu. Filip K. ma trafić do więzienia na sześć lat. Nigdy już nie będzie mógł prowadzić samochodów. Okres aresztu został zaliczony na poczet kary.
Skazany Filip K. w marcu ub.r. prowadził forda mondeo. Był pijany. Na przejściu dla pieszych potrącił Michała Mordowskiego. Niepełnosprawnego mężczyznę, który przez pasy przechodził ubrany w kamizelkę odblaskową poruszając się o dwóch kulach. Siła uderzenia była tak duża, że Michał upadł ponad 50 metrów od pasów. Zginął na miejscu. Filip K. uciekł z miejsca wypadku. Nie zatrzymał się nawet, żeby zobaczyć co się stało. Został zatrzymany ponad godzinę po zdarzeniu. Miał około 2,5 promila alkoholu w wydychanym powietrzu.
Z Filipem K. w fordzie jechał Jacek B. Był pasażerem. Sąd uniewinnił go od zarzutu nieudzielenia pomocy. Skazał jednak na karę roku więzienia w zawieszeniu za mataczenie w śledztwie.
Sędzia Robert Kuliński uzasadniając wyrok zaznaczył, że Filip K. nie jest osobą zdemoralizowaną i nie ma sensu aby całe życie spędził w zakładzie karnym. Sędzia podkreśla, że Filip K. to młody chłopak, a taka właśnie kara pozwoli w przyszłości prowadzić mu normalne życie.
Siostra śmiertelnie potrąconego Michała, Katarzyna Mordowska Broszkiewicz nie zgadza się z wyrokiem. – To zbyt łagodna kara, nie spodziewaliśmy się tak niskiego wyroku. Nie rozumiem zwolnienia z zarzutu nieudzielenia pomocy Michałowi drugiego z oskarżonych. Michał też był młody, też miał plany, też chciał żyć. Jego życie było trudne i pełne cierpienia i z pewnością nie chciał tak głupio zginąć na pasach – mówi siostra tragicznie zmarłego Michała.
Wyrok nie jest prawomocny. – Prokuratura rejonowa będzie składała apelację. Wyrok jest zbyt łagodny. Mamy do czynienia z wysokim procentem demoralizacji oskarżonego. Sprawca trzy dni pił alkohol i wsiadł pijany za kierownicę. W dniu tragedii był na komendzie pijany odebrać prawo jazdy. Młody wiek nie musi być okolicznością łagodzącą – mówi prokurator Zbigniew Fąfera, rzecznik zielonogórskiej prokuratury okręgowej. Prokuratura dla Filipa K. żądała kary 11 lat więzienia.