Ofiarą oszusta podającego się za „policjanta” padło ostatnio małżeństwo z Sulechowa. Uwierzyli, że ich córka spowodowała wypadek. Starsi ludzie oddali przestępcom wszystko co mieli, 25 tysięcy złotych.
Do komisariatu policji w Sulechowie zgłosiła się kobieta, która poinformowała, że jej rodzice w podeszłym wieku zostali oszukani przez nieznanych sprawców. Z relacji kobiety wynikało, że na telefon stacjonarny jej rodziców zadzwonił płacząca kobieta, która twierdziła, że jest ich córką i opowiedziała przerażającą historię.
Twierdziła, że spowodowała wypadek, w którym ktoś został ranny i potrzebuje pieniędzy na kaucję dla prokuratora. Następnie w słuchawce usłyszeli głos mężczyzny podającego się za policjanta, który zażądał od nich 120 tysięcy złotych. Gdy odpowiedzieli, że nie mają takich pieniędzy, oszust zapytał ile mogą przekazać.
Małżeństwo z Sulechowa oddało oszustwom 25 tys. zł.
Gdy dowiedział się, że seniorzy mogą uzbierać najwyżej dwadzieścia pięć tysięcy złotych, poinformował ich, że ta kwot wystarczy i poinstruował jak mają ją przekazać. Nieświadomi zagrożenia starsi ludzie postępowali zgodnie z żądaniami przestępcy i gdy zorientowali się, że mogli zostać oszukani, było już za późno.
Dopiero wtedy, po kilku godzinach od incydentu, seniorzy zadzwonili do córki, która jak się okazało o niczym nie wiedziała. – Ten przypadek jest niestety bliźniaczo podobny do innych zdarzeń, które miały miejsce nie tylko w naszym regionie, ale do których dochodzi na terenie całego kraju – mówi podinsp. Małgorzata Barska, rzeczniczka policji w Zielonej Górze.