Systematycznie okradali markety. Wpadli, bo zauważył ich policjant na zakupach

Policjant na zakupach rozpoznał parę, która przed tygodniem ukradła papierosy z jednego z marketów na terenie gminy Bledzew. Okazało asie, że od dłuższego czasu okradli oni markety.

Policjant kryminalny z komisariatu w Skwierzynie w czasie wolnym, podczas zakupów w jednym z marketów na terenie gminy Bledzew, zauważył dziwnie zachowującą się parę. Po przyjrzeniu się im dokładnie, przypomniał sobie sprawę, którą zajmował się przed tygodniem, kiedy to kierownik tego samego sklepu zawiadomił o kradzieży papierosów na kwotę ponad 2 tys. zł. – Do zawiadomienia o przestępstwie, załączone było nagranie z monitoringu, które policjant dokładnie przeanalizował, a osoby widziane w sklepie, były bardzo podobne do tych z nagrania. Policjant podejrzewał, że najprawdopodobniej ponownie dokonali kradzieży w sklepie – mówi st. asp. Justyna Łętowska, rzeczniczka międzyrzeckiej policji. Policjant udał się za nimi i sprawdził swoje podejrzenia. Jak się okazało para nie zapłaciła za butelkę alkoholu.

--- Czytaj dalej pod reklamą ---

Kryminalny wezwał na miejsce patrol, a sam razem z zatrzymanymi osobami udał się do kierownika sklepu, gdzie po sprawdzeniu monitoringu, potwierdził kradzież sklepową. Po dokładnym przejrzeniu zabezpieczonych nagrań, okazało się, że to te same osoby, które przed tygodniem ukradły papierosy. Choć para twierdziła, że do sklepu przyjechała tzw. „stopem”, policjanci nie dali temu wiary. Mundurowi zaczęli sprawdzać pobliski parking. Tam zauważyli pojazd, a obok niego mężczyznę. Po sprawdzeniu auta, okazało się, że w środku jest dowód osobisty zatrzymanej kobiety, a bagażnik wyładowany jest różnymi produktami spożywczymi.

Policjanci zatrzymali trzy osoby, mieszkańców Gorzowa oraz Włocławka. Z zebranych ustaleń wynika, że od około trzech miesięcy dokonywali oni wspólnie kradzieży w marketach na terenie województwa lubuskiego. Młoda kobieta oraz dwóch mężczyzn usłyszeli po dwa zarzuty kradzieży. Policjanci dotarli również do pasera, który był stałym „odbiorcą” skradzionych produktów. On również stanie przed sądem. Grozi im kara do pięciu lat więzienia. Sprawa jest rozwojowa, policjanci zbierają informacje o podobnych kradzieżach.