Sytuacja kadrowa w związku z protestem policjantów jest trudna. Lubuska policja tego nie ukrywa, ale zapewnia, że płynność służb na ten moment jest zachowana. Na zwolnieniach lekarskich jest około 35 proc. stanu lubuskiej policji.
We wtorek, 6 listopada, w komendzie policji w Świebodzinie na służbie nie było ani jednego policjanta z drogówki i patrolówki. Byli komendanci, naczelnicy oraz policjanci dochodzeniowo-śledczy. To na nich oparło się zabezpieczenie całego powiatu.
Od kilku dni źle jest w gorzowskiej komendzie. Ta też nie ma ani jednego policjanta z drogówki. W Zielonej Górze w wydziale ruchu drogowego jest mniej niż ponad połowa policjantów. Reszta choruje. W Słubicach na zwolnieniach są niemal wszyscy policjanci. Pusty jest komisariat w Ośnie Lubuskim. W Sulęcinie nie ma niemal całego składu jednostki.
Podobnie jest w Nowej Soli, Międzyrzeczu i Żarach. Komisariat w Kostrzynie nad Odrą jest pusty. Do protestu dołączają już policjanci z Krosna Odrzańskiego. Za to, w miarę, trzyma się wschowska jednostka.
Sytuacja może się jednak jeszcze bardziej pogorszyć. O zwolnieniach mówią dyżurni lubuskich komend. W dodatku pracujący policjanci zapowiadają na najbliższe dni masowe oddawanie krwi. W związku z tym nie będzie ich na służbie.
Lubuska policja uspokaja. – Na obecną chwilę płynność służb jest zachowana – mówi st. sierż. Mateusz Sławek z zespołu prasowego lubuskiej policji. Na ulicach są dodatkowo policjanci funkcyjni oraz ci zza biurek. Ze względów bezpieczeństwa policja nie wskazuje jednak w jakich miastach jest najgorsza sytuacja kadrowa. Jak dużo lubuskich policjantów jest na L4? – Około 35 proc. stanu lubuskiego garnizonu – mówi st. sierż. Sławek.
Protest policji jest odczuwany. Na ulicach jest mniej policjantów. – Czekamy na radiowóz na zdarzeniach znacznie dłużej niż zwykle. Musimy zatrzymywać na przykład pijane osoby i przytrzymywać je do przyjazdu radiowozu, co blokuje karetkę. Policjanci powiedzieli mi, że w związku z protestem przeszli na 12- godzinny tryb pracy, bo brakuje ludzi – mówi Robert Górski, lekarz pogotowia ratunkowego i radny miejski. Radny Górski dodaje, że popiera protest policji. – To specyficzna i niebezpieczna praca, która musi być lepiej opłacana – mówi radny Górski.
Protest policji popiera też radny Filip Gryko. – To praca, w której każdego dnia można zginąć lub stracić zdrowie. Policjanci muszą godnie zarabiać – mówi radny Gryko. Zielonogórski magistrat wspiera policję kwotą 1,5 mln zł rocznie. To pieniądze na płatne dodatkowe służby. – I nadal będzie wspierać policję – dodaje radny Gryko.