Policjant zielonogórskiej drogówki zatrzymał kierowcę ferrari, który na S3 jechał z prędkością 219 kilometrów na godzinę. Kierowca odmówił przyjęcia mandatu decydując się na drogę sądową. W sądzie właśnie zapadł wyrok. Kierujący został ukarany wysoką grzywną.
W 2018 r. policjant z zielonogórskiej drogówki z funkcjonariuszem straży granicznej w radiowozie z wideorejestratorem na drodze S3, zauważył kierującego ferrari. Kierowca ferrari wyprzedził radiowóz go z dużą prędkością.
Policjant ruszył za sportowym autem, a gdy tylko było to możliwe wykonał pomiar, który wyniósł 200 kilometrów na godzinę. Zanim udało się zatrzymać ferrari do kontroli, te jeszcze przyspieszyło i drugi pomiar pokazał prędkość aż 219 kilometrów na godzinę.
Po zatrzymaniu policjant poinformował kierującego, że dostanie 20 punktów karnych. Kierowca odmówił przyjęcia mandatu. Funkcjonariusz sporządził wniosek o ukaranie kierującego i sprawa trafiła do sądu rejonowego.
W trakcie sprawdzania kierującego w policyjnych bazach danych okazało się, że ma on na swoim koncie wiele wykroczeń w ruchu drogowym. – Ponadto mężczyzna miał zatrzymane prawo jazdy za przekroczenie limitu punktów karnych, dlatego nie mógł już wsiąść za kierownicę, a dalszą jazdę kontynuowała pasażerka – mówi podinsp. Małgorzata Stanisławska, rzeczniczka zielonogórskiej policji.
Po rozpoznaniu sprawy sąd w Świebodzinie, wydział zamiejscowy w Sulechowie uznał kierującego winnym popełnienia wykroczeń i wymierzył mu karę 1 tys, zł grzywny oraz pokrycia kosztów sądowych. Kierujący nie zgodził się z tym wyrokiem i złożył odwołanie do sądu okręgowego.
Sąd Okręgowy w Zielonej Górze podczas posiedzenia i w obecności policjantki z drogówki w roli oskarżyciela, utrzymał w mocy zaskarżony wyrok i zasądził grzywnę w wysokości 5 tys. zł i pokrycie kosztów postępowania sądowego.