Tylko szkolenie w trudnych warunkach, odpowiadających realiom przygotuje każdego do profesjonalnej i skutecznej służby. Dlatego „Antek” i jego przewodnik trenowali różne założenia taktyczne w Karkonoszach. Tam podczas kilkudniowego szkolenia realizowali ciężkie przeprawy leśne i górskie podbiegi na sam szczyt Śnieżki.
Centralny Pododdział Kontrterorystyczny Policji „BOA” organizował szkolenie dla przewodników psów bojowych. Miejsce zatem nie mogło być przypadkowe. Karkonosze to teren, który z pewnością gwarantował dobre efekty szkoleniowe i realizację założeń taktycznych. – Te miały polegać na zajęciach z psami na pokładzie helikoptera, wykorzystaniu ich w terenach leśnych, czy na pościgu w trudnych warunkach za groźnym przestępcą – mówi podinsp. Marcin Maludy, rzecznik lubuskiej policji.
To były bardzo trudne ćwiczenia
Łatwo nie było. I to nie tylko dlatego, że dla niektórych uczestników była to pierwsza okazja, by razem ze swoim psem działać na pokładzie śmigłowca, ale i dlatego, że dla samych psów bojowych była to sytuacja niecodzienna czy wręcz zupełnie nowa. Tym bardziej, że z ćwiczenia na ćwiczenie stopień trudności wzrastał. Każde kolejne wykonywane było więc etapami.
Chodziło o to, aby jak najlepiej przygotować psy bojowe do działań z wykorzystaniem śmigłowca. Stworzono warunki jak najbardziej zbliżone do tych realnych. Najpierw przeprowadzano próby oswajania psów bojowych z wnętrzem policyjnego śmigłowca. Kiedy czworonożni funkcjonariusze zapoznali się już z zapachem maszyny, można było przystąpić do kolejnych zadań.
I tak na przykład ćwiczono szybki przerzut śmigłowcem w rejon akcji. Ćwiczenia pokazały wyraźnie, ile może zyskać zespół poszukujący sprawcy, jeśli wspierany jest przez przewodnika z psem bojowym, a ile ryzykuje, gdy takiego wsparcia nie ma.
– Wykorzystanie floty policyjnego lotnictwa może te działania zdecydowanie przyspieszyć i w efekcie sprawić, że nasze zespoły bojowe będą jeszcze skuteczniejsze. Właśnie po to było to szkolenie w Karkonoszach – mówi podinsp. Maludy.
Antek jest szkolony codziennie
Jak mówi nam gorzowski kontrterrorysta, przewodnik i opiekun Antka, swojego pupila ma od stycznia 2021. Antek to owczarek belgijski malinois, 31 marca skończy 6 lat. Mieszka w domu i biega luzem z chłopakami na pododdziale.
W domu i w służbie przyjacielski pies, ale kiedy trzeba pracować zawsze wykona postawione przed nim zadanie. Ten wypad w góry to była dla niego woda na młyn. Jest szkolony codziennie. Najważniejsze u psów do działań bojowych jest chęć walki z przeciwnikiem. Ale później za to znacząco zwiększa się bezpieczeństwo i komfort pracy zespołu.
Psy słyszą więcej niż ludzie
Psy słyszą więcej niż ludzie, można powiedzieć że są uszami zespołu. Czworonogi tej kategorii muszą być szybkie i mieć pęd do działania.
„Anciak” jest takim typem psa, że wszędzie chce być pierwszy. Praca w ciężkich warunkach nie stanowi dla niego problemu. Podczas latania śmigłowcem nie ucieka, nie rzuca się, a jest zainteresowany tym co się dzieje na zewnątrz i skanuje otoczenie żeby zlokalizować cel.
Antek Uwielbia latanie śmigłowcem. Na szkoleniu ćwiczono wykorzystanie psa na dużym, zalesionym, górskim terenie i bez problemu zlokalizował przeciwnika i wykonał postawione przed nim zadanie.