Do pożaru tartaku doszło nocą w Rybojadach. Z potężnym pożarem walczyło 12 jednostek straży pożarnej zawodowej oraz OSP. Wszystko spłonęło. To był rodzinny tartak.
Pożar tartaku wybuchł w poniedziałek, 22 stycznia, nocą. Na miejsce dojechały wozy strażaków z Międzyrzecza, Świebodzina i Gorzowa. Dotarły również jednostki OSP Trzciel, Siercz, Lutol Suchy, Brójce i Chociszewo.
Kiedy straż pożarna dojechała do miejscowości Rybojady, wszystko było już w ogniu. Płonął cały tartak. Niestety mimo ogromnej walki strażaków, tartak spłonął doszczętnie. Ludzie stracili cały swój dobytek życia. Tartak, który spłonął był ich źródłem utrzymania, jak również pracowników pracujących w tartaku.
Rybojady. Spłonął rodzinny tartak
Marek z Martą to ludzie znani są z ogromnego serca, którzy zawsze nieśli pomoc potrzebującym, a teraz oni potrzebują pomocy. To właśnie Oni organizowali przez kilka lat finał WOŚP pod hasłem Rybojady OFF ROAD na własnym podwórku. Teraz sami potrzebują pomocy.
Ruszyła zbiórka na pomoc w odbudowaniu tartaku.