Informację o trzecim uczestniku wypadku, ofierze śmiertelnej, przekazali nam świadkowie. – Zgłosiliśmy to policji o godz. 12.00. Nikt nas nie słuchał – tak twierdzą osoby, z którymi rozmawialiśmy. Zapewniają, że wyraźnie mówili o tym w nowosolskiej komendzie. – Policja była tak zajęta blokadami, że nie zauważyła trzeciej osoby, która uciekała w szoku i znaleziono ją martwą – napisał do nas internauta Kamil.
Według relacji, zdesperowane osoby z kręgu zmarłego Kacpra same przeszukiwały okolicę, gdzie doszło do kraksy seata. – Na miejscu wypadku znaleźliśmy but Kacpra, powiadomiliśmy o tym nowosolską policję – zapewniają. Mówią, że to również nie wywołało żadnej reakcji nowosolskiej policji. Mundurowi nie wrócili na miejsce zdarzenia. – Ciało Kacpra znalazł ok. godz. 18 zawiadomiony przez nas właściciel posesji – mówi oburzona kobieta, która prosi o anonimowość.
– Prawdopodobnie Kacper uciekł z auta i przeskoczył płot lub wypadł z seata zaraz po wypadku – mówi nam osoba, która zgłosiła sprawę policji.
Odnalezienie ciała potwierdza prokurator Grzegorz Szklarz, rzecznik zielonogórskiej Prokuratury Okręgowej. Informuje o tym również lubuska policja. – Znaleziono ciało 26-latka, który mógł jechać seatem uciekającym policji – mówi podkom. Marcin Maludy z zespołu prasowego lubuskiej policji.
Zaraz po pościgu policjanci nie wiedzieli jednak o tym, że w seacie był jeszcze jeden pasażer. – Osoby, które trafiły do szpitala, zataiły informację, że jechał z nimi jeszcze jeden mężczyzna – mówi prokurator G. Szklarz. Policja dodaje, że wręcz zapewniały, że w aucie nie było nikogo poza nimi.
Wiemy już, że policja będzie ustalać, jak przebiegało zachowanie funkcjonariuszy na miejscu zdarzenia oraz po wypadku. – Śledztwo wyjaśni wszystkie okoliczności zdarzenia. Ponadto sprawa będzie również badana przez policjantów z wydziału kontrolnego, którzy sprawdzą wszelkie okoliczności prowadzonych przez ich kolegów czynności – mówi podkom. Maludy.
Przypomnijmy. Do wypadku doszło w niedzielę, 23 lutego, nad ranem. Kierujący 21-latek i 18-latka wypadli z auta, które koziołkowało na starej „trójce” pod Otyniem. Oboje ciężko ranni trafili do szpitala. Mają poważne urazy kręgosłupów, w dodatku dziewczyna ma niewydolność oddechową.