Do tragedii doszło w sobotę, 17 lutego, w Kwiatkowicach koło Gorzowa. W domu znaleziono ciała trzech mężczyzn. Czwarty, 22-latek leży w szpitalu. W niedzielę, 18 lutego, policjanci nadal nie mogli go przesłuchać. W poniedziałek odbędą się sekcje zwłok trzech zmarłych mężczyzn.
W niedzielę gorzowscy policjanci chcieli przesłuchać 22-latka, który jako jedyny przeżył imprezę w domu w Kwiatkowicach. Do szpitala trafił w ciężkim stanie. Był też pijany. Został już przeniesiony z intensywnej terapii na inny oddział. – Ze względu na stan jego zdrowia przesłuchanie nie było możliwe – mówi sierż. szt. Maciej Kimet z biura prasowego lubuskiej policji.
Początkowo podejrzewano, że mężczyzn zabił tlenek węgla. Ta wersja została jednak szybko wykluczona. Zaraz po przyjeździe strażaków na miejsce tragedii, pomieszczenia domu zostały sprawdzone czujnikiem. – Urządzenie nie potwierdziło obecności tlenku węgla w domu – mówi Maciej Iwko z lubuskiej straży pożarnej.
W poniedziałek, 19 lutego, mają odbyć się sekcje zwłok zmarłych mężczyzn. Nieoficjalnie mówi się, że podczas imprezy w domu pili alkohol. Mieli go mieszać z narkotykami lub dopalaczami. Mieszanka ta okazała się śmiertelna dla trzech osób. Prokuratura wykona również badania z zakresu toksykologii.
Do tragedii doszło w sobotę, 17 lutego. Do domu w Kwiatkowicach pojechała żona jednego z mężczyzn. Był na imprezie, ale od dłuższego czasu nie odbierał telefonu. Na miejscu kobieta dokonała makabrycznego odkrycia. Przy stole na krzesłach, bez ruchu siedziało czterech mężczyzn w wieku od 22 do 35 lat. Trzech nie żyło. 22-latek w ciężkim stanie został przewieziony do szpitala.