We wtorek przeprowadzono 319 działania pod kryptonimem „Trzeźwy kierowca”. Od początku zatrzymano już aż 337 pijanych kierowców, a skontrolowano trzeźwość aż ponad 120 tys. kierowców.
We wtorek rano policjanci uzbrojeni w alkomaty pojawili się na ul. Poznańskiej. Ruszyła 319 akcja „trzeźwy kierowca”. Dlaczego.? Bo problem pijanych kierowców nadal jest bardzo widoczny.
Dramatem zakończył się sobotni wypadek na trasie Zawada-Jany. Pijany kierowca mercedesa staranował motocyklistę. Zabił 47-latka na miejscu, sam trafił do szpitala. Miał aż 2,4 promila alkoholu. Został aresztowany i usłyszał zarzut spowodowania śmiertelnego wypadku prowadząc po pijanemu.
W świąteczny weekend wpadł również kierujący oplem astrą. 38-latek miał aż 2,5 promila alkoholu. – W świąteczny weekend zatrzymaliśmy w sumie 10 kierowców prowadzących pod wpływem alkoholu i to pokazuje, że akcja nadal musi być kontynuowana – mówi podinsp. Jarosław Tchorowski, naczelnik zielonogórskiej drogówki.
Od czasu wprowadzenia działań „trzeźwy kierowca” w lipcu 2012 r. przez insp. Sebastiana Banaszaka, szefa zielonogórskiej policji, zorganizowano już 319 takich kontroli. To pokazuje jak bardzo duża jest skala działań. Kontrole trzeźwości prowadzone są niemal co drugi dzień. – W tym czasie skontrolowaliśmy trzeźwość już ponad 120 tys. kierujących – wylicza podinsp. Tchorowski. To jeszcze bardziej uwidacznia ogrom prowadzonych akcji.
Od pierwszych kontroli wpadło już 337 pijanych kierujących. W tej licznie 167 kierowców miało wynik ponad pół promila, co jest przestępstwem. Aż 170 „załapało się” na wykroczenie. Oznacza to, ze mieli mniej niż pół promila alkoholu w wydychanym powietrzu. – Liczby są duże, ale nie chodzi o statystykę, tylko o zmianę mentalności kierowców – wyjaśnia podinsp. Tchorowski. A z tym dalej jest o wiele gorzej.