O spotkaniach z lisami od dłuższego czasu informują nas czytelnicy. Lisy nie tylko nie boja się ludzi, ale nawet biegną za nimi.
Nasza czytelniczka w piątek po godz. 22:00 wyszła z mężem i psami na spacer w rejonie ulic Łużyckiej i Rydza Śmigłego. – Nagle na naszej drodze stanął lis. Nie był to niecodzienny widok, bo w naszej okolicy potrafił się pojawić lis, tym razem byłam przerażona – pisze czytelniczka.
Lis zaczął podchodzić do naszej czytelniczki i jej męża. – Podchodził w dziwny sposób do naszych psów. Zwyczajnie się nie bał ani nas ani naszych psów i ich szczękania – pisze czytelniczka. Mąż kobiety musiał go przegonić, dopiero wtedy odpuścił. Stał jednak w każdej chwili gotowy zaatakować.
– Myśląc że lis uciekł odeszliśmy dalej i usiedliśmy na ławce. Po chwili odwracam się a lis stoi na wprost nas – pisze czytelniczka, która z mężem zaczęła uciekać.
Kobieta widziałam ludzi, którzy widząc lisa uciekali. Inna czytelnicza dwa lisy zauważyła na ul. Wojska Polskiego. Jeszcze inne dwie osoby napisały o tym, że gonił ja lis na ul. Łużyckiej.
Nagrałeś wideo na trasie, zrobiłeś zdjęcie kolizji lub wypadku? Wyślij je na mail kontakt@poscigi.pl lub przez profil na facebooku poscigi.pl i twórz z nami portal poscigi.pl