Ktoś zniszczył elementy znajdujące się przy trasie rowerowej „ Zielona Strzała ” biegnącej przez Zieloną Górę i na ul. Wyszyńskiego. – Kolejny atak furii wściekłych orangutanów. Inaczej tego nie można określić – tak bezmyślną robotę wandali komentuje radny Robert Górski, szef stowarzyszenia „Rowerem do przodu”.
Wszystko wydarzyło się nocą z piątku na sobotę, 24 marca. Rano rowerzyści zauważyli na ul. Wyszyńskiego połamaną żeliwną ławkę. Ktoś połamał jej żeliwne elementy. To pokazuje jaką siłą musiał działać wandal. To nie koniec.
Na ścieżce rowerowej „Zielona Strzała”, między wiaduktami na u. Łużyckiej i Krośnieńskiej, ktoś bezmyślnie wyrwał betonowy kosz na śmieci zamontowany w polbruku. – Jest tak ciężki, że nie mogłem go przesunąć – mówi nam radny miejski Robert Górski, szef stowarzyszenia „Rowerem do przodu”. Można się tylko domyślać z jaką siła i furią działał wandal niszcząc tak ciężki element ścieżki dla rowerzystów.
To bezmyślne działanie wandali. – Kolejny atak furii wściekłych orangutanów. Inaczej tego nie można określić – komentuje radny Górski. Dodaje, że mimo regularnych patroli samochodowych i rowerowych zielonogórskiej policji, dochodzi do aktów wandalizmu na rowerostradzie Zielona Strzała. – Inwestycja kosztowała kilka milionów złotych. Nie bądźmy obojętni i dzwońmy pod 997 widząc osoby spożywające alkohol i niszczące elementy ścieżek dla rowerzystów i nie tylko – mówi radny Górski.
Zielonogórska policja w takich przypadkach interweniuje natychmiast. – Jeżeli jest wolny patrol w okolicy, to po szybkiej informacji jest w stanie błyskawicznie dojechać na „Zieloną Strzałę”. Policja zapewnia pełną anonimowość – mówi radny Górski.
O zniszczeniach został zawiadomiony Zakład Gospodarki Komunalnej. – Podziękowania należą się weekendowej zmianie, której ekipa porządkowa przyjechała usuwać zniszczenia w ciągu 15 minut od zgłoszenia – informuje radny Górski.