Alkomaty pojawią się na osiedlach Pomorskim i Zastalowskim oraz w śródmieściu, jak wystarczy pieniędzy. W grę wchodzą dwa rodzaje urządzeń.
Radny Filip Gryko przed kilkoma miesiącami ogłosił, ze zamierza postawić w kilku miejscach miasta alkomaty. Dzięki temu każdy kierowca będzie mógł sprawdzać, czy może wsiąść za kierownicę. Dziś znamy już lokalizacje, w których pojawią się urządzenia badające trzeźwość. Jeden stanie na os. Pomorskim, drugi zostanie zamontowany na os. Zastalowskim, trzecie urządzanie ma pojawić się w śródmieściu. Jest to jednak uzależnione od tego czy wystarczy pieniędzy. – Lokalizacje zostały wybrane tak, aby alkomaty stały tam, gdzie przemieszcza się jak najwięcej ludzi – wyjaśnia radny Gryko.
W grę wchodzą dwa urządzenia. Pierwsze jest prostym automatem do sprzedaży alkomatów-próbników, ale z atestem. – Za kilka złotych, bo cena nie jest jeszcze ustalona, będzie można zakupić próbnik – mówi Gryko. To prosty automat sprzedażowy działający na takiej samej zasadzie jak automat np. do sprzedaży kawy. Drugim rozwiązaniem jest duży automat stacjonarny. – To urządzenie podobne do parkomatów, wandaloodporne – mówi radny Gryko. W tym przypadku badanie trzeźwości odbywa się na miejscu w automacie. Urządzenie nie zostało jeszcze wybrane. – Decyzja zapadnie w porozumieniu z magistratem już wkrótce – mówi F. Gryko.
Alkomaty stacjonarne to odpowiedź radnego na akcję „Trzeźwy kierowca” prowadzoną od ponad roku przez zielonogórską policję. Kilka razy w tygodniu policjanci pojawiają się na wybranych losowo ulicach w mieście lub na terenie powiatu i prowadzą kontrole trzeźwości przejeżdżających kierowców. W alkomaty dmuchają wszyscy kierowcy, bez wyjątków. – Wyniki akcji pokazały, że problem pijanych kierowców jest bardzo poważny i tego typu działania są jak najbardziej potrzebne – mówi radny Gryko.
Akcja „Trzeźwy kierowca” trwa cały czas. Do dziś w alkomaty dmuchnęło ponad 80 tys. kierowców. Zatrzymanych zostało ponad 250 kierujących na „podwójnym gazie”. Na początku działań wprowadzonych przez insp. Sebastiana Banaszaka, szefa zielonogórskiej policji ,wpadało nawet kilkanaście osób prowadzących po pilnemu. Obecnie zdarzają się akcje, podczas których nie zostaje zatrzymany ani jeden pijany kierujący.