30-latek jechał całą szerokością drogi. W pewnym momencie stracił panowie nad osobówką i wylądował w rowie. Na szczęście, ani on ani żadna postronna osoba nie odniosła obrażeń. Mężczyzna został zatrzymany, był kompletnie pijany. To nie koniec. Okazało się, że tablica rejestracyjna od jego pojazdu była podrobiona.
Pijany kierowca wydmuchał trzy promile
W czwartek, 7 marca, po godzinie 20.00 kierujący osobówką jechał drogą W137. Tor jego podróży od razu zwrócił uwagę innych uczestników ruchu. Samochód jechał zygzakiem. W pewnym momencie, z impetem wjechał do przydrożnego rowu.
Kierowcy udało się samemu wysiąść z samochodu. Świadkowie zdarzenia zatrzymali się żeby zobaczyć co się stało. – Już kilka słów zamienionych z kierowcą dało odpowiedź, co było przyczyną utraty kontroli nad samochodem – mówi mł. asp. Klaudia Biernacka, rzeczniczka policji w Sulęcinie. Od mężczyzny wyczuwalna była silna woń alkoholu, a on sam bełkotał i ledwo stał na nogach.
Czytaj też – Wypadek w Nowej Soli. Pijany kierujący audi staranował peugeota. Są ranni
Na miejsce dojechali wezwani policjanci. 30-latek wydmuchał niemal 3 promile alkoholu. W trakcie dalszych czynności okazało się, że samochód ma podrobioną tablicę rejestracyjną. Auto zostało zabezpieczone na policyjny parking.
Mundurowi zatrzymali mężczyznę. Gdy wytrzeźwiał usłyszał zarzuty kierowania po pijanemu i używania podrobionej tablicy rejestracyjnej. Teraz grozi mu kara do 5 lat więzienia.