32-latek wkręcił w imadło pocisk, po czym uderzając młotkiem doprowadził do wybuchu. Młody mężczyzna z ranami twarzy i obojczyka trafił do szpitala. Strzelecka policja wyjaśnia okoliczności zdarzenia.
W niedzielę, 2 września, dyżurny strzeleckiej komendy został zaalarmowany, że do szpitala trafił mężczyzna z raną postrzałową szyi i barku. Ranny mężczyzna jest mieszkańcem jednej ze wsi pod Strzelcami Krajeńskimi.
Na miejsce, w którym doszło do zdarzenia, natychmiast udała się specjalna grupa, która dokonała rozpoznania minersko-pirotechnicznego.
Z ustaleń policjantów wynika, że 32-letni mężczyzna około rok temu podczas prac na terenie ogrodu znalazł pocisk. Wczoraj wieczorem postanowił znaleziony pocisk wkręcić w imadło myśląc, że to ślepak. Następnie wziął młotek i uderzył w spłonkę. Huk był tak ogromny, że słyszeli go członkowie rodziny, a ranny mężczyzna po chwili zorientował się, że ma obrażenia. Rannego zabrano do szpitala, gdzie okazało się, że ma rany cięte twarzy oraz rany szarpane obojczyka.
Na szczęście nieostrożność 32-latka nie doprowadziła do większej tragedii. Po udzieleniu pomocy medycznej wrócił do domu. Mężczyzna nie uniknie jednak odpowiedzialności. Okoliczności zdarzenia bada strzelecka policja.