Gorzowianka wyrzucił przez okno gotówkę i złote monety. W ten sposób łatwo oddała oszustom, aż 170 tys. zł. Uwierzyła w historię opowiedzianą przez oszustów o tym, że do jej mieszkania mają wejść złodzieje.
Mieszkanka Gorzowa w piątek, 26 sierpnia, odebrała telefon od osoby, która podawała się za policjanta. Mężczyzna przekonywał, że funkcjonariusze prowadzą akcję przeciwko szajce przestępców. Jego tożsamość miał potwierdzić kolejny mężczyzną w słuchawce. On również przestawił się jako funkcjonariusz.
– Oszuści przekonywali, że oszczędności kobiety są zagrożone, bo do jej mieszkania kierują się przestępcy – mówi kom. Grzegorz Jaroszewicz, rzecznik policji w Gorzowie. Seniorka musiała szybko działać, by uchronić swoje oszczędności. Pomóc jej mieli w tym rzekomi funkcjonariusze policji, którzy twierdzili, że obserwują mieszkanie i przestępców.
Wyrzuciła z balkonu 170 tys zł.
Nakazali kobiecie spakować oszczędności oraz złote monety do reklamówki i rzucić z balkonu. Przestraszona seniorka wykonała ich polecenia. Dopiero po jakimś czasie zadzwoniła do bliskich i poinformował o zdarzeniu. Straciła 170 tys. zł.
Policjanci po raz kolejny przypominają, żeby rozważnie podejmować decyzję, gdy w grę wchodzą oszczędności naszego życia. Oszuści stosują różne techniki, przed którymi musimy się skutecznie bronić. – Najlepiej przerwać rozmowę, a następnie wybrać numer alarmowy – mówi kom. Jaroszewicz.
Pamiętajmy przy tym, żeby skutecznie zakończyć poprzednie połączenie. Wybierając numer podczas aktywnej innej rozmowy nigdzie się nie dodzwonimy. Takie „sprawdzenie„ tożsamości często proponują oszuści.
Nie dajmy się zastraszyć, korzystajmy z pomocy bliskich nam osób. Nie wierzmy w opowieści, że rodzina czy znajomi zostaną poinformowani o sytuacji przez rzekomych funkcjonariuszy. Żaden policjant nie odbiera pieniędzy, a tym bardziej nie będzie wysyłał nikogo, kto zabierze paczki wyrzucone przez okno czy pozostawione przy śmietniku.