Zadał byłej narzeczonej ciosy nożem w brzuch i klatkę piersiową. Obezwładniony krzyczał „niech zdycha” (ZDJĘCIA)

– To był impuls, rzuciłem się na tego mężczyznę i przewróciłem na ziemię – opowiadał mężczyzna, który swoją postawą uratował życie dźganej nożem Małgorzacie. Nożownikiem był były narzeczony ofiary. Leżąc na ziemi obezwładniony krzyczał „niech zdycha”.

W drugim dniu procesu toczącego się przed zielonogórskim sądem okręgowy zeznawały osoby, które były bezpośrednimi świadkami wydarzeń w jednym z barów przy ul. Wojska Polskiego. 19 lutego br. Sławomir M. rzucił się  z nożem na swoją byłą narzeczoną. Chciał ją zabić.

--- Czytaj dalej pod reklamą ---

Jeden ze świadków pierwszy ruszył na pomoc dźganej nożem kobiecie. – To była chwila, impuls, rzuciłem się na tego człowieka i przewróciłem go – opowiadał przed sądem. Mężczyzna chwycił Sławomira M. za rękę, w której trzymał kuchenny nóż z długim ostrzem, tak aby nie mógł już zadać ciosu. Po chwili podbiegli inni mężczyźni. – Zauważyłem, że mężczyzna ma nóż w ręce, wykopnąłem mu go z dłoni – mówi kolejny świadek. Nożownika obezwładniało kilka osób. – Trzymałem go za lewą rękę, druga osoba chwyciła za prawą, a jeszcze jeden pan unieruchomił mu nogi – opowiadał kolejny ze świadków. Sławomir M. leżąc krzyczał „niech zdycha”.

Obezwładnionego mężczyznę przejęli policjanci. Ciężko ranna Małgorzata została karetką przewieziona do szpitala. Tam natychmiast trafiła na stół operacyjny. – Miała uszkodzone płuco, a rana realnie zagrażała jej życiu – zeznał przed sądem lekarz, który operował Małgorzatę. Kobieta zaczynała wpadać we wstrząs spowodowany utratą dużej ilości krwi. Tylko operacja uratowała jej życie. – Bardzo dziękuję panom z baru, którzy ruszyli mi na pomoc oraz lekarzom w szpitalu, którzy mnie operowali. Dzięki nim żyję – mówi Małgorzata.

Do dramatycznych wydarzeń doszło 19 lutego br. Małgorzata siedziała w barze z koleżanką i byłym narzeczonym. Wcześniej rozstała się ze Sławkiem, bo ten pił alkohol. Chciała mu „dać czas na przemyślenia, co dalej”. Sławek w barze jednak po kryjomu pił alkohol. Kiedy Małgorzata to zauważyła ściągnęła z ręki pierścionek zaręczynowy. Po chwili Sławek wpadł  szał. Chwycił za nóż i zaczął nim zadawać ciosy swojej byłej narzeczonej. Uderzał w klatkę piersiową, brzuch, ciął po rękach. Życie kobiecie uratowała reakcja gości baru.

Sąd na wniosek obrońcy Sławomira M. wezwie biegłych, którzy wydawali opinię psychiatryczną. Obrońca zarzuca im nierzetelność i brak informacji o ewentualnym działaniu w afekcie. Zostaną dodatkowo dopytani w tej sprawie przed sądem.

Małgorzata zostanie przebadana przez biegłych na okoliczność wystąpienia u niej zespołu stresu pourazowego. To badanie odbędzie się na wniosek oskarżyciela posiłkowego.

Sąd chce również dosłuchać biegłego lekarza pod kątem konkretnych obrażeń zadanych nożem jakich doznała pokrzywdzona podczas ataku jej byłego partnera.