Zaniemówili kiedy weszła policja. Właśnie rozkręcali kradziony motocykl

Zaskoczenie wizytą mundurowych było tak duże, że praktycznie zaniemówili. fot. lubuska policja

Sulęcińscy policjanci na gorącym uczynku zatrzymali cztery osoby, które były w trakcie rozkręcania kradzionych motocykli. Części miały zostać sprzedane. Paserom grozi teraz kara nawet do 5 lat więzienia.

We wtorek, 23 lutego, funkcjonariusze sulęcińskiej patrolówki sprawdzali informacje przekazane przez Polsko–Niemieckie Centrum Współpracy Służb Granicznych, Policyjnych i Celnych w Świecku. Sprawa dotyczyła miejsca, w którym może znajdować się motocykl ukradziony w Niemczech.

--- Czytaj dalej pod reklamą ---

Policjanci udali się na w kierunku gminy Torzym. Tam, na jednej z posesji zauważyli czterech mężczyzn, a wokół nich kilkadziesiąt motocyklowych części. – Ich zaskoczenie wizytą mundurowych było tak duże, że praktycznie zaniemówili – mówi st. sierż. Klaudia Biernacka, rzeczniczka sulęcińskiej policji. Jeden z mężczyzn po chwili rzucił się co ucieczki. Pobiegł w kierunku lasu. Po chwili został jednak zatrzymany.

Drugi z mężczyzn usiłował wyrzucić foliowy woreczek wypełnionego suszem roślinnym. Też mu się nie udało. – Szybko stało się jasne, że mamy do czynienia z tak zwaną dziuplą, czyli miejscem gdzie pochodzące z kradzieży jednoślady rozkręcane były na części, a następnie sprzedawane w nielegalnym procederze – mówi st. sierż. Biernacka.

W sumie na terenie posesji zabezpieczono kilkadziesiąt elementów takich jak ramy, silniki, koła i tym podobne. Pochodziły od sześciu kradzionych motocykli. Siódmy miał właśnie zostać rozkręcony.

Wszystkie motory zostały ukradzione na terenie Niemiec oraz Belgii. Łupem złodziei padały takie marki jak honda, kawasaki, yamaha oraz suzuki. Łączna wartość odzyskanych części została wyceniona na ponad 180 tys. zł. Zatrzymane zostały cztery osoby.

Mężczyźni usłyszeli zarzuty paserstwa, za co grożą im kary  do 5 lat więzienia. 41-lateni mieszkaniec gminy Torzym usłyszał zarzut posiadania środa marihuany.